Cześć! Kolejny dzień spędziłam poza domem. Rano zadzwoniła do mnie Aga ze złymi wiadomościami. Otóż mój mały facecik (czyt.: chrześniak) rozchorował się. Postanowiłam więc Mu towarzyszyć w jakże ciężkiej i niesamowicie trudnej wyprawie, jaką była wizyta u pana doktora. Takim sposobem przedpołudnie spędziłam w Wiśniewie, następnie w Mławie. Potem dostałam zaproszenie na pyszne spagetti (nie będę ukrywać, że obżarłam się do granic możliwości) i w końcu ( z pełnym już brzuszkiem) odwiedziłam naszego słynnego mechanika, tj. Myszę (POLECAM) i oczywiście spotkałam się z moim P. Jutro również 'wyjazdowo', otóż już rano wybieram się do Płocka w celach zdrowotnych, być może też jakieś małe zakupy. Teraz kolejny (już ostatni dzisiaj) kubek malinowej herbaty i szykuję się do łóżka. Dobranoc Kochani!
Fotograf: Monika G.
Fotograf: Monika G.
zdjęcie mi się bardzo podoba ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam
cudowne zdjęcia! zapraszam :)
OdpowiedzUsuń