Pogoda za oknem zmienia się w błyskawicznym tempie. Dzień nie zaczął się dość przyjemnie. Rano, kiedy byłam odwieźć M. do Mławy było brzydko, buro, deszczowo- śniegowo. Całkowite zachmurzenie, deszcz ze śniegiem i fakt, że samochodowe wycieraczki ledwo nadążały go zbierać nie wprawił mnie w dobry nastrój. Teraz świeci piękne słońce. Śmieję się, że P. mi je przywiózł. Uciekam szykować się do Kościoła. Miłego popołudnia Kochani.
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Fajne ustka :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)