Witam Kochani! Ostatnimi czasy byłam tak zajęta (wyjazdami, przyjazdami, bieganiem po sklepach, odrabianiem zaległych zadań, czytaniem etc.), że nie miałam nawet chwili, ażeby wejść chociaż na minutkę i na klikać dla Was jakąś notkę. Dlatego też dziś postanawiam nadrobić swoją kilkudniową nieobecność. Weekend spędziłam w Olsztynie, głównie na zajęciach, w centrum handlowym lub hotelowym pokoju. Uświadomiłam sobie, że do wszelkich egzaminów zostało tak mało czasu, a sterta nieprzeczytanych książek piętrzy się do sufitu. Ponadto mój pokój wymaga generalnego sprzątnięcia. W jakiś niepoznany mi jak dotąd sposób, muszę się za to wszystko zabrać. (przecież wielkimi krokami zbliżają się święta). No właśnie marzy mi się już gwiazdka, zostawione na noc zapalone lampki na choince, zapach świerku, barszcz z uszkami, babcine pierogi, świąteczny poranek. A już jutro przedsmak tego, co nas czeka za dwa tygodnie. Dlatego też spędziłam dziś ponad pół dnia na poszukiwaniu prezentów i na tym jeszcze nie koniec. Kilka rzeczy zostało na jutro. Jak zwykle robię wszystko na ostatnią chwilę. Wiem. Jednak inaczej nie potrafię.
Co więcej, mam dla Was kolejną porcję zdjęć od Moniki.
Co więcej, mam dla Was kolejną porcję zdjęć od Moniki.
Fotograf: Goryszewska Monika
Komentarze
Prześlij komentarz