Jak Wam minął weekend? Ja właśnie spędzam czas przed komputerem delektując się pyszną wiśniową fantasią (moja ulubiona) a moje serce raduje się na samą myśl o jutrzejszym dniu. Otóż postanowiłyśmy z Moniką ponowić wyjazd do babci i przyznam, że żywię nadzieję, że okaże się on bliźniaczo podobny do poprzedniego.(oczywiście pod względem doskonałości i rozrywki z intensywną dawką przygody).
Chodzi mi o oderwanie się od codziennej rutyny, poszukiwanie nowych inspiracji i motywacji. Mam nadzieję a nawet więcej, bowiem jestem pewna, że zyskam bardzo wiele z różnych stron. Jesteśmy młodzi, wolni i piękni, więc korzystajmy z każdego dnia, jakby każdy miałby być tym wyjątkowym...
Co więcej? Pogoda nie zadowala, przynajmniej mnie. Chociażby z racji tego, że śnieg się rozpuszcza a ja nie mogę wyjść na sanki, że jest deszczowo, moje buty złowieszczo chlupoczą, a nogawki spodni są całe mokre. Czuję, że nawet mając ultra krótkie szorty umiałabym fachowo i kompletnie zmoczyć nogawki. Co prawda mogę też jeździć samochodem ale w takich warunkach nie lubię prowadzić. Wtedy śpiewam nostalgiczne piosenki a odgłos wycieraczek ledwo nadążających zbierać wodę z szyb sprawia, że chce mi się spać, budzę się tylko na czerwonym świetle, żeby przypudrować nos. Zwykle pewnie zaparzyłabym sobie kubek cytrynowej herbaty, otuliłabym się ciepłym kocem i zatopiła w jakiejś dobrej książce ale nie tym razem. Nie teraz, kiedy mam tyle do zrobienia, kiedy mam tyle energii do działania.
Być może mam ją również dzięki Tobie, dzięki temu że mogłam się wczoraj w Ciebie wtulić, poczuć Twoje ciepłe dłonie i usłyszeć jak bardzo mnie kochasz.
Chodzi mi o oderwanie się od codziennej rutyny, poszukiwanie nowych inspiracji i motywacji. Mam nadzieję a nawet więcej, bowiem jestem pewna, że zyskam bardzo wiele z różnych stron. Jesteśmy młodzi, wolni i piękni, więc korzystajmy z każdego dnia, jakby każdy miałby być tym wyjątkowym...
Co więcej? Pogoda nie zadowala, przynajmniej mnie. Chociażby z racji tego, że śnieg się rozpuszcza a ja nie mogę wyjść na sanki, że jest deszczowo, moje buty złowieszczo chlupoczą, a nogawki spodni są całe mokre. Czuję, że nawet mając ultra krótkie szorty umiałabym fachowo i kompletnie zmoczyć nogawki. Co prawda mogę też jeździć samochodem ale w takich warunkach nie lubię prowadzić. Wtedy śpiewam nostalgiczne piosenki a odgłos wycieraczek ledwo nadążających zbierać wodę z szyb sprawia, że chce mi się spać, budzę się tylko na czerwonym świetle, żeby przypudrować nos. Zwykle pewnie zaparzyłabym sobie kubek cytrynowej herbaty, otuliłabym się ciepłym kocem i zatopiła w jakiejś dobrej książce ale nie tym razem. Nie teraz, kiedy mam tyle do zrobienia, kiedy mam tyle energii do działania.
Być może mam ją również dzięki Tobie, dzięki temu że mogłam się wczoraj w Ciebie wtulić, poczuć Twoje ciepłe dłonie i usłyszeć jak bardzo mnie kochasz.
Nabrałam ochoty na wyjazd na wieś. Jednak poczekam aż się trochę ociepli, żeby móc bardziej poobcować z przyrodą ;)
OdpowiedzUsuńCzasami ciekawiej jak książka nie ma happy endu ;)
Wieś to świetny pomysł,żeby oderwać się od tego całego zgiełku miasta :)
OdpowiedzUsuńCo do pluchy chyba nikt tego nie lubi, miejmy nadzieję,że wiosna jest już w drodze :)
Pozdrawiam :)
mnie weekend? pozytywnie, bylam na kocie w butach i wypilam hektolitry pinacolady <3 ;D
OdpowiedzUsuńaj i błagam Cie kochana, wylacz weryfikacje obrazkowa w postach ktora sprawdza czy piszacy nie sa robotem, odkad google wprowadzilo jeszcze trudniejsze hasla ciezko czasem dodac komentarz. Gdybys nie wiedziala jak to zrobic podaje linka: http://littlebird92.blogspot.com/2012/02/stop-weryfikacji-obrazkowej.html
wszystko jest wytlumaczone a mnie bedzie lepiej do Ciebie pisac :)
Zajmę się tym po powrocie:)
UsuńPS. Dziękuję za informację.