Otóż zawsze dawałam szanse – filmom, książkom, ludziom, … nawet jeśli nie rokowały nadziei. Teraz przyszedł czas by to wreszcie zmienić. Bo po co poświęcać czas, jeśli coś nie jest warte naszej uwagi. Być może się starzeję i wzrasta we mnie poczucie straconego czasu? Straconego na bezwartościową znajomość, nieuczciwy związek, kiepski film i nudną powieść. Dotychczas dawałam szansę książkom, które i tak kończyły się tak samo źle, jak się zaczynały. Bałam się, że gdy przerwę czytanie w połowie, to stracę fantastyczne, zaskakujące zakończenie. Niestety później czułam się zawiedziona, naiwna. W ostatnim czasie przeczytałam pięć książek, spośród których tak naprawdę tylko jedna mi się podobała. ( A no właśnie, czas najwyższy wybrać się do biblioteki, bo gdyby nie M. nie miałabym już co czytać). Muszę bronić się przed "kacem" straconego czasu. Pogodzić się z faktem, że mogę utracić na zawsze coś wartościowego i jest to nieuchronną częścią mojego życia.
Zapewne pamiętacie, że nie raz mówiłam/pisałam, by nie uzależniać swojego szczęścia od rzeczy, na które nie mamy wpływu. Jedną z tych rzeczy bez wątpienia jest aura pogodowa i ta przygnębiająca szarość, której nie da się przemalować choćby najpiękniejszymi i najbardziej kolorowymi kredkami, jakie pierwszoklasista ma w piórniku. A szkoda, bo chętnie domalowałabym do tego obrazka piękne, duże słoneczko, promyki sięgałyby aż do samiutkiej ziemi. Na szczęście istnieje wiele sposobów na wprowadzenie do codzienności nieco słonka, co więcej jest to możliwe bez użycia kredek (no chyba, że takich wyimaginowanych), a ja te sposoby znam. Dosyć gadania, idę działać! Miłego popołudnia robaczki! Poniżej zrzut z instag. Kto zechciałby obserwować zapraszam! ---> klik
również cenię szczerość,za często spotykam się z umilaniem się do każdego na blogspocie.
OdpowiedzUsuńja nie żałuje czasu na kiepski film, gorszą książkę. Gorzej z ludźmi,ale tego również nie żałuję. Biorę nauczkę i uważam przy doborze następnego towarzystwa.
Masz rację, że nie warto poświęcać uwagi, na rzeczy, które nie są warte naszego czasu, tylko czasem ciężko od razu rozpoznać, czy warto w to brnąć czy nie :) Mam córkę w Twoim wieku i ostatnio pisała mi o książkach, które bardzo jej się spodobały, może i Tobie się któraś spodoba? "Jesienna miłość", "Jedenaście minut", "Trzy metry nad niebem" "Spóźnieni kochankowie" :)
OdpowiedzUsuńczytalas musimy porozmawiac o kevinie ?:)
OdpowiedzUsuń