Jest naprawdę pięknie! Pogoda od kilku dni słoneczna a ja tak jak już wcześniej zapowiadałam spędziłam cały dzień na powietrzu i to nieoczekiwanie w dość aktywny sposób. Mianowicie ponad połowę dzisiejszego dnia poświęciłam mojemu słodkiemu chrześniakowi, wyobraźcie sobie jaką trzeba mieć kondycję żeby zdążyć za 3-latkiem ciekawym świata. Ten smyk musiał zwiedzić każdy kąt mojego podwórka, co w efekcie zapewniło mi pół dnia kąpieli słonecznej. Jest już późno a ja wciąż tracę czas przed tym okropnym pożeraczem czasu! Uciekam więc już do łóżka. Dobranoc.
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Oj, takie dzieci dają się we znaki, dają:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!