Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć, dlatego też staram się nie myśleć w ogóle. Jak już kiedyś wspominałam dowodów aż nadto, iż myślenie szkodzi. Życie
nas nie rozpieszcza rzucając co jakiś czas pod nogi kłody… boleśnie
weryfikuje nasze plany, a tym bardziej marzenia… mówią nam aby złapać do
wszystkiego dystans i nie przejmować się gdy „coś” nie idzie po naszej
myśli – ale jak trudno wprowadzić to w życie… bywa, że nadmiernie
przejmujemy się sprawami obiektywnie patrząc mało istotnymi ale tacy już
chyba jesteśmy i trudno to zmienić… oczywiście dystans do tego co się
dzieje, a zwłaszcza tego co od nas niezależne byłby wskazany ale łatwo
tylko się o nim mówi i poleca innym... trudno o skuteczny i uniwersalny
sposób na wprowadzenie w życie takiego podejścia… Pomimo tego, że dzień nie rozpoczął się w pełni szczęśliwie dziś skupiłam się raczej na nieco przyjemniejszych aspektach, a mianowicie kilka ciekawych rozmów w cyberprzestrzeni, szybki wypad do Mławy (niestety nie udało mi się nic kupić ale obiecałam sobie, że nadrobię jutro ostatecznie w środę), plotki u Agi, ponadto spędziłam pół dnia na szafie.pl w poszukiwaniu torebki. Znalazłam kilka ciekawych i oczywiście teraz nie mogę się zdecydować. Okazało się też, że znalazłam czas, ażeby zrobić coś pożytecznego a mianowicie pomóc cioci W. w napisaniu czegoś, nie ważne czego, ważne, że wyniosłam z tego zajęcia coś dla siebie a konkretnie mój słownik wzbogacił się o kilka nowych terminów. Co więcej podobno się podoba, choć nie wiem czy opinia jest do końca szczera, mimo wszystko jednak dokładam wszelkich starań by codzienne zadania wykonywać tak, by mieć z tego jak najwięcej przyjemności. A gdy w stu procentach angażuję się w to co robię, to żyję pełnią życia.
Dodaję zdjęcia z Olsztyna:
Komentarze
Prześlij komentarz