Hej Kochani! Przepraszam Was za swoją prawie tygodniową nieobecność, którą spowodował natłok zajęć i obowiązków no i oczywiście przyjemności. Począwszy od nauki, poprzez wyjazd do Olsztyna, dwa egzaminy, zakupy, ognisko u Myszy, skończywszy na wczorajszym festynie a co za tym idzie niesamowitym bólu pleców. Nie muszę już chyba mówić, że przez ostatnie dni sypiałam po kilka godzin, w efekcie zaspałam dziś do pracy, a co za tym idzie zamiast iść spacerkiem musiałam pędzić samochodem, żeby zdążyć na czas.
Dodaję zdjęcia z ogniska:
Dodaję zdjęcia z ogniska:
Komentarze
Prześlij komentarz