Przez ostatnie dni walczyłam: najpierw z bólem pleców, później ultra silnym przeziębieniem, następnie bólem brzucha a teraz ze swoją cudowną alergią. Już się nie mogę doczekać upalnego weekendu, choć z drugiej strony nie chcę, żeby ten tydzień się skończył, bo pomimo tych wszystkich przeciwności jest na swój sposób wyjątkowy i pozytywny. I choć tak, jak moja koleżanka z roku nie mogę już patrzeć na dyplomy, świadectwa, pochwały, książki, listy gratulacyjne etc., to z wielką przyjemnością obejrzę jutro ich wręczenie i ucieszone miny dzieciaków, chętnie powracając do wspomnień i chwil, kiedy to wyczekiwało się, żeby już wreszcie nadeszła ta chwila, kiedy trzeba wyjść na środek i odebrać swoją nagrodę, a potem z radością opuścić mury szkoły i świętować rozpoczęcie wakacji ze znajomymi.
Poniżej fotorelacja z niedzielnego pikniku:
Poniżej fotorelacja z niedzielnego pikniku:
Komentarze
Prześlij komentarz