Hej Kochani! Jak tam przedświąteczne przygotowania? Ja jestem na etapie
wmawiania sobie musisz to zrobić, musisz się za to zabrać, musisz to
sprzątnąć, a więc na samiutkim początku drogi, która zwie się
"świąteczne porządki". Jak co roku zostawiłam na ostatnią chwilę
prezenty, które są dla mnie jednym z najprzyjemniejszych świątecznych
aspektów, co prawda mam już kupionych kilka drobiazgów, nie mniej jednak
pozostało mnóstwo pozycji na mojej tajnej liście, pn. "do kupienia".
Nie wiem jeszcze jaki dzień będzie najodpowiedniejszy na całodniowe
zakupowe szaleństwo, mam tylko nadzieję, że zakupy będą równie udane jak
te sobotnie. A teraz wykończona dzisiejszym treningiem idę do łózka,
tym bardziej, że mam mnóstwo spraw do załatwienia jutro. Słodkich snów
diabły i diablice!
Poniżej zdjęcia ilustrujące niejako ostatnie dni:
Komentarze
Prześlij komentarz