Wystarczyło zaledwie kilka dni, żeby mój organizm przestawił się na
nocny tryb czuwania i dzienny-spania. Toteż dzisiejszej nocy nie mogłam
usnąć do jakiejś 2.oo, a rano nie chciało mi się zwlec tyłka z łóżka.
Ale mniejsza o większość. Dzisiejszy dzień spędziłam w większości w
szkole, i to miło, później dwugodzinny trening a teraz przyszedł czas na
"nic nie robienie". Mam w planach kolejną herbatkę z miodem (moje
gardło jest w coraz to gorszej formie) a potem słuchawki w uszy i pod
kołderkę. cya.
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz