Hej! Jestem po kolejnym weekendzie spędzonym w Olsztynie, tak jak
planowałam wróciłam wczoraj wieczorem. Zanim jednak to nastąpiło trzy
dni walczyłam z samą sobą, żeby wytrzymać na zajęciach i zaopatrzona w
duże zasoby gorących napojów tę walkę wygrałam, przynajmniej częściowo.
Po powrocie nie zdołałam już zebrać sił ani znaleźć chwili, żeby napisać
coś sensownego, dlatego też cały wieczór spędziłam z P. przed laptopem
na oglądaniu filmów. Co więcej moje postanowienia nie mają się
najlepiej. Nadal stołuję się w KFC i nadal wydaję nieprzyzwoite
pieniądze na ciuchy i błyskotki. Ale się staram, naprawdę się staram... a
w zasadzie to nie, nie staram się w ogóle.
A poniżej fotorelacja z minionego weekendu:
Komentarze
Prześlij komentarz