Kobieta zmienną jest, ale żeby aż tak. Czasami sama siebie nie poznaję! Pukam się w głowę, próbując twardo stąpać po ziemi i rozsądnie patrzeć na życie i wszystko to, co mnie otacza. Chwilami naprawdę rozsądniej było by kierować się zdrowym rozsądkiem. O zgrozo, nadużywam słowa rozsądek, ale to pewnie dlatego, że stanowczo mi go brakuje. Jestem mistrzynią świata w pakowaniu się w kłopoty, po prostu uwielbiam sobie komplikować życie. Jednak nie wyobrażam sobie swojego życia, gdybym miała siedzieć z założonymi rękami i nic nie robić, nie ryzykować, nie bawić się, nie wyróżniać. Wtedy byłoby takie bezbarwne. O nie, dobrze jest teraz! Tym bardziej, że posiadam błyskawiczne zdolności regeneracyjne (niezbędne w dzisiejszych czasach!). Dobranoc!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Świetny post i zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowego bloga, dopiero zaczynam.
http://w-oceanie-marzen.blogspot.com/