Cześć robaczki! Nie mam kiedy się porządnie wyspać, bo choć co dzień obiecuję sobie, że dziś położę się wcześniej to tak, czy owak ląduję w łóżku grubo po północy. A zważywszy na to, że przed świętami jest masa rzeczy do zrobienia na wczoraj, niestety nie mogę sobie pozwolić na wylegiwanie się w łóżku do południa. Dzisiejsza wigilia wigilii, tak jak myślałam wypełniona po brzegi i mocno przesiąknięta różnymi przyziemnymi sprawami. Zaczęłam (już trzeci dzień z rzędu) od zakupów i nareszcie mogę powiedzieć, że lista prezentów została zrealizowana co do ostatniej pozycji.. uf. Było też sprzątanie, świąteczna muzyka, trochę czasu spędziłam również w kuchni, no i ubrałam swoje świąteczne drzewko. Jeden z moich ulubionych aspektów świąt, prawie tak cudowny, jak pakowanie prezentów, które też dziś zaliczyłam. Na zakończenie tego intensywnego dnia podziwianie gwieździstego nieba, czyli krótki spacer. Mmm.. ja już czuję tę magię, a Wy? Słodkich!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Zakupy (ale takie, które koniecznie trzeba zrobić) to dość uciążliwy obowiązek. Ja swoje odfajkowałam w niedzielny poranek. Dzisiaj jeszcze w pracy, ale już niedługo wychodzimy do domu, szefowie zrobili nam taka miłą niespodziankę :) Wesołych i Magicznych Świąt życzę!
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się Twoje posty, odnajduję w nich klimat, który mnie relaksuje i przynosi miłe wspomnienia, muszę przyznać, że przeczytałam Twego bloga "od deski do deski" :)