Przejdź do głównej zawartości

Dzień Kobiet

Cześć Kochani! Uwielbiam takie dni, kiedy budzę się z uśmiechem na ustach i kładę jeszcze bardziej uśmiechnięta. Dzisiejszy dzień bez wątpienia można zaliczyć do wyjątkowych (chyba pod każdym możliwym względem- jakże mogłoby być inaczej, w końcu to dzień kobiet). Nie mniej jednak w takim wydaniu Dzień Kobiet mógłby być 365 dni w roku. Co prawda przy takiej ilości słodyczy, ciepłych słów i komplementów mogłoby to skutkować moją ogromną nadwagą i totalnym zapatrzeniem w siebie, także może to i lepiej, że ten dzień jest tylko raz w roku. ;) W każdym bądź razie z całego serca dziękuję wszystkim Panom, którzy dziś przyczynili się do tego, że od rana jestem w świetnym nastroju. Jesteście wspaniali! W imieniu swoim i wszystkich kobiet, które z pewnością się ze mną zgodzą muszę przyznać, że bez Was nie byłoby tak pięknie. 

A Wam kochane kobietki życzę wszystkiego wymarzonego, mnóstwa radości, miłości i determinacji w zdobywaniu celów, pokładów energii i siły, i żeby każdy dzień był tak wyjątkowy, jak ten dziś. 

Dziękuję też moim dwóm cudownym kobietkom C&D, które zapewniły mi dziś cudowną pobudkę i tym samym ogromną dawkę dobrego humoru. Musicie wpadać częściej, bo przy Was świat wydaje się jeszcze piękniejszy.


Poza tym pochwalę się Wam, że tegoroczny DK spędziłam dość aktywnie. Postawiłam na krótki jogging, ponadto udało mi się wreszcie wypróbować nowy program fitness-owy E. Chodakowskiej, tj. MODEL LOOK. I cóż mogę o nim powiedzieć... na pewno jest inny, niż pozostałe. Najważniejsza nie jest ilość powtórzeń, a precyzja. W sam raz dla kobietek marzących o postawie modelki, polecany także dla tych, prowadzących siedzący tryb życia. Moim zdaniem idealny, by wpleść go gdzieś między pozostałe programy, tak dla urozmaicenia. 

A tak jeszcze a propos Dnia Kobiet... Panowie! Jeśli nie wiecie, jak uszczęśliwić aktywną fizycznie butoholiczkę, mam dla Was radę: kupcie jej buty, -sportowe. Działa..wiem z autopsji. ;)

A teraz czas do łóżka. Dobranoc!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

dupeczki

 Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3

w co się ubrać na maturę?

Z tego względu, iż dla mnie tegoroczny maj łączy się nierozerwalnie z  `egzaminami dojrzałości` przedstawię kilka "modowych", maturalnych propozycji.  Mogłoby się wydawać, że strój maturzystki z roku na rok jest taki sam lub bardzo podobny. Prawda jest jednak taka, że moda jest zmienna i co roku łatwiej dostać nieco inne ubrania. Nie ma wątpliwości co do tego, że strój maturalny powinien być elegancki, najlepiej czarno-biały, choć dozwolone są odcienie granatu lub brązów. Ważne, aby zachować odpowiednią prezencję. Troszeczkę poszperałam w necie i oto kilka "ciuszków":

gdzie jest raj

To od nas samych zależy, jakie emocje nami kierują. Przyznaję, że nie zawsze fruwam ciesząc się z prostych rzeczy. I mnie dopadają lęki i frustracje. W naszym życiu zdarzają się momenty przełomowe, które potrafią przewartościować wszystko i zmienić nas raz na zawsze. A czasem bardzo chcielibyśmy, żeby takie momenty nadeszły, a one nie nadchodzą. Czasem chcemy się od czegoś odciąć, coś zmienić, a mimo to, tego nie robimy. Są takie chwile, które pamięta się długo. Naszpicowane emocjami i adrenaliną przeżycie, które zapada w nas głęboko. Na dworze coraz cieplej, a więc okazji do takich przeżyć, będzie jeszcze więcej.A ja mam taką cholerną ochotę wyrwania się na chwilę z tego obłędnego biegu przed siebie. Marzy mi się słoneczna polana, porośnięta polnymi kwiatami, gdzieś w samym środku lasu.  Miłego dnia!

motyw czerwonej kokardy

Hej Kochani! Wczoraj poprzez swoją ekscytację meczem z Rosją nie miałam czasu nic napisać. Ponadto moje gardło ucierpiało w wyniku głośnego kibicowania naszym Orłom. Teraz z niecierpliwością wyczekuję soboty i meczu z Czechami. Co więcej, harmonogram mojego dnia codziennego od początku tygodnia nie uległ zmianie (ponoć jaki poniedziałek taka reszta tygodnia), od rana do 15.oo spędzam w SP, a popołudnie i wieczór z P. Nie powiem, żeby mi się nie podobało. Przede mną gorąca kąpiel i mieszanka zapachów szamponu, żeli, balsamów, odżywek, zmywacza do paznokci, lakieru i nie wiem czego jeszcze. W każdym bądź razie życzę Wam dobrej nocy a ponizej przedstawiam motyw czerwonej kokardy:

cudowne chwile, ulotne chwile

Dziś spędziłam kolejny świetny dzień, jeden z wielu, bo ostatnio wszystkie należą do tych świetnych. Nie wiem sama dlaczego tak jest, czy dlatego, że wszystko jest takie cudowne, że mnie tak cieszy, czy też dlatego wszystko mnie cieszy, bo jest takie cudowne. Nie mam zamiaru głębiej się nad tym zastanawiać, bo nie mam czasu na wnikliwsze analizy, zresztą nie widzę w tym większego sensu. Zdołałam (choć nie wiem jakim cudem) przysiąść dziś do notatek z pojęć i systemów pedagogicznych i nie wiem kiedy ja to wszystko zdołam ogarnąć. Czasem zastanawiam się dlaczego zostawiam wszystko na ostatnią chwilę i po raz setny i tysięczny przyrzekam sobie zmienić to ale w końcu i tak powtarzam ten błąd, więc chyba daruję już sobie te obietnice i pogodzę się z tym faktem. Widocznie taka już moja natura, że nie lubię wyprzedzać faktów i przejmować się wszystkim na zapas. Wszystko ma swoje miejsce, czas i na wszystko przyjdzie odpowiednia kolej, dlatego też żyję chwilą i teraźniejszością i Wam też tak

nowy nagłówek

 Wygląd mojego bloga zaczął małymi krokami ulegać pewnym zmianom. Jak widać dziś pojawił się nowy nagłówek. Myślałam i pracowałam nad nim od samego rana, jak tylko podniosłam się z łóżka, tj. gdzieś około 1o.oo. Wczoraj zaczęłam czytać koleją książkę z mojej cudownej listy "książek do przeczytania". Jak juz wcześniej zapowiadałam jest nią Zmierzch. Delektuję się każdą jej stroną. Ciągle zastanawiam się też, co mogę kupić mojemu, Kochanemu P. z okazji `3o września`? Z tegoż właśnie powodu wybrałam się wczoraj na miasto i przy okazji w moje ręce wpadły cudowne buciki. Nabyłam też wrześniową GLAMOUR, (której nie miałam jeszcze okazji przeczytać, co nadrobię dziś wieczór) i czekam z niecierpliwością na październikową. Na stronie UWM pojawił się też harmonogram zjazdów na semestr zimowy i teraz już wiem, które weekendy mam zajęte. Póki co mam jeszcze `wolne`, więc zakładam trampki, biorę rower i będę cieszyć się ciepłymi promieniami słońca, które z miejsca poprawiają mi humor zaws

trochę cukru

Hej Kochani! Życie nieustannie nas zaskakuje, mnie ostatnio niestety zupełnie negatywnie. Jednak przeszkody są po to, by je pokonywać, a trudności by nas kształtować. W niektórych aspektach naprawdę trudno dostrzec cokolwiek pozytywnego, z niektórymi sprawami niestety musimy się zwyczajnie pogodzić, jednak są rzeczy, które zależą od nas, na które mamy wpływ i to na nich powinniśmy się skupiać. Ostatnio bardzo zaniedbałam i Was i siebie. Nie miałam czasu zupełnie na nic, ale tak to już w życiu jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Najważniejsze, że nie żałuję. Teraz nieco zwolniłam (choć wolałabym nie). Powoli porządkuję swoje życie na każdej jego płaszczyźnie. Małymi krokami nadrabiam zaległości, przekopałam się nawet przez wszystkie maile i wiadomości, można by rzec, iż wracam do codzienności. Pora więc znaleźć odrobinę czasu dla siebie, na przyjemności. Przecież niezależnie od sytuacji, każdy zasługuje na coś "słodkiego".  A propos słodyczy, aż dwie bliskie mi oso