Nawet jeśli wydaje Ci się, że to koniec świata, rzeczywistość jest inna...
Co roku 1 sierpnia o godzinie 17.00 zatrzymujemy się, aby uczcić pamięć bohaterów. Chcę w tym miejscu wspomnieć studentkę Elżbietę Zahorską, która stanęła przed plutonem egzekucyjnym, a jej jedynym przestępstwem było zerwanie niemieckiego plakatu propagandowego. Jakiż ona musiała mieć hart ducha i ile odwagi, kiedy przed śmiercią wykrzyczała jeszcze początek hymnu "Jeszcze Polska nie zginęła". Jak zauważa Regina Brett, te słowa mogą być też naszym okrzykiem zwycięstwa na gorsze dni. Kiedy los płata nam figle, a życie wydaje się być nie do zniesienia, krzyknij: "Jeszcze nie zginąłem/ zginęłam!". Wciąż tu JESTEŚ, ŻYJESZ, WIERZYSZ. Wykrzycz je w twarz rakowi. Rozwodowi. Depresji. Wszystkiemu z czym trudno ci się pogodzić. Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Upadamy po to, aby się podnieść. Nie raz już ode mnie słyszeliście, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Codziennie spotykamy kogoś na swojej drodze, każdy coś do naszego życia wniósł. Najważniejsze byśmy potrafili to dostrzec. Prośba więc do NAS wszystkich: BĄDŹMY UWAŻNI! Ja wierzę, że w naszym życiu wszystko dobrze się kończy. A jeśli nie jest dobrze, to znaczy, że to jeszcze nie koniec. Zwolnij, oddychaj, idź na spacer. Dzisiaj (po raz kolejny) usłyszałam: "Pani to jest zawsze uśmiechnięta". Przecież żyję, jestem zdrowa, mam świetnych ludzi wokół siebie, jestem szczęśliwa. Bo SZCZĘŚCIE TO NIE CEL, TO CODZIENNY WYBÓR. Postanowiłam, że będę szczęśliwa i codziennie podejmuję tę decyzję na nowo. Dlatego każdego dnia, gdy wstaję z łóżka dziękuję Bogu za to, że żyję. A potem pędzę realizować to, co dziś chcę zrobić. Idę do pracy, na zakupy, spotykam się ze znajomymi, biegam, gram w tenisa, czytam, UŚMIECHAM SIĘ i przede wszystkim doceniam to, co mam. Miłego, uważnego dnia! :)
Zaduma i pamięć.
OdpowiedzUsuń