Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że żyło mi się bardzo przyjemnie. Była to egzystencja na 4 z plusem, ósemka na dziesięć możliwych (2 punkty odjęte za gówniana pogodę i zabójcze przeziębienie). Mimo to wszystko legło w gruzach przez ten cholerny incydent, który przysporzył mi tyle emocji i niepokoju. Zbliżałam się do tej drugiej, ciemnej strony swojego życia. Jakże mrocznej i trefnej. Wciąż nie mogłam usiedzieć na moich czterech literach wbitych w wytarte już legginsy. To cholerne zdarzenie wywołało u mnie coś w rodzaju rozstroju psychicznego i miałam poczucie, że to dla mnie ostatni gwizdek, że narozrabiałam i po raz ostatni nie poniosę konsekwencji jako osoba dorosła. Ostatni- bo zawsze byłam dobrze wychowaną istotą płci żeńskiej. Dowód: nigdy nie jechałam na motorze. Nigdy nie uciekłam z domu. Otrzymałam wszystkie możliwe katolickie sakramenty-poza małżeńskim i ostatnim namaszczeniem. Ukończyłam Liceum w ciągu sześciu ustawowych semestrów. Nigdy nie chlusnęłam nikomu w twarz szklanką sherry. Nawet nie ukradłam szminki. Byłam prawdziwą nudziarą. Teraz kryzys psychiczny ciążył mi w żołądku jak podwójny cheeseburger. Przypuszczam, że to jeden z powodów, dla których bałam się zasnąć tej nocy. Problem w tym, że nie zasnąć bałam się jeszcze bardziej.
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Łał! przeczytałam wszytsko jednym tchem, świetne!
OdpowiedzUsuńDobrze wychowana nie znaczy nudziara ;)
OdpowiedzUsuńładne zdjęcie :d
OdpowiedzUsuńAle masz piękny styl pisania ;) Jakże refleksyjnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje za miły komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie ;]
love your blog, your outfits are....awesome!!
OdpowiedzUsuńI have a fashion blog too,I would be very happy if you became my followers, and i would become your followers too... let me know:) xx
Urocze zdjęcie. Jak napisała Kats, dobrze wychowana nie znaczy nudziara, ale życie wiecznie jak grzeczna dziewczynka może zmęczyć, rozumiem to. Trzeba jednak uważać, żeby nie zrobić czegoś czego konsekwencje trzeba będzie boleśnie ponieść. Bardzo fajnie piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.