Cześć Kochani! Ostatnie dni spędziłam w Olsztynie. Wykłady, ćwiczenia, prezentacja, zakupy, setki pytań, myśli, niedokończonych zdań etc. Wróciłam jakieś trzy godziny temu i jestem prze szczęśliwa, że mogę usiąść w wygodnym fotelu i popijając malinową herbatę z ulubionego kubka z kotkiem, rozkoszując się jej aromatem i smakiem delektować się każdą kolejną stronicą czytanej właśnie książki. Nie dopuszczać do siebie myśli o problemach, niezałatwionych sprawach i naglących terminach. Przełożyć wszystko na następny dzień, ażeby choć te kilka chwil poświęcić samej sobie. Rozkoszować się swoim zasłużonym lenistwem, sączyć je powoli niczym dobre wino i nie wypatrywać dna w kieliszku.Także kończę już ten "romans" z komputerem, rozkładam się wygodnie na swoim łóżku z całą masą wygodnych poduszek i zamierzam cieszyć się tymi kilkoma chwilami lenistwa, bo jutro z samego rana jadę do Ciechanowa. Dobranoc
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
Komentarze
Prześlij komentarz