Pogoda za oknem zmienia się w błyskawicznym tempie. Dzień nie zaczął się dość przyjemnie. Rano, kiedy byłam odwieźć M. do Mławy było brzydko, buro, deszczowo- śniegowo. Całkowite zachmurzenie, deszcz ze śniegiem i fakt, że samochodowe wycieraczki ledwo nadążały go zbierać nie wprawił mnie w dobry nastrój. Teraz świeci piękne słońce. Śmieję się, że P. mi je przywiózł. Uciekam szykować się do Kościoła. Miłego popołudnia Kochani.
Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!
Fajne ustka :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)