Otóż zawsze dawałam szanse – filmom, książkom, ludziom, … nawet jeśli nie rokowały nadziei. Teraz przyszedł czas by to wreszcie zmienić. Bo po co poświęcać czas, jeśli coś nie jest warte naszej uwagi. Być może się starzeję i wzrasta we mnie poczucie straconego czasu? Straconego na bezwartościową znajomość, nieuczciwy związek, kiepski film i nudną powieść. Dotychczas dawałam szansę książkom, które i tak kończyły się tak samo źle, jak się zaczynały. Bałam się, że gdy przerwę czytanie w połowie, to stracę fantastyczne, zaskakujące zakończenie. Niestety później czułam się zawiedziona, naiwna. W ostatnim czasie przeczytałam pięć książek, spośród których tak naprawdę tylko jedna mi się podobała. ( A no właśnie, czas najwyższy wybrać się do biblioteki, bo gdyby nie M. nie miałabym już co czytać). Muszę bronić się przed "kacem" straconego czasu. Pogodzić się z faktem, że mogę utracić na zawsze coś wartościowego i jest to nieuchronną częścią mojego życia.
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
również cenię szczerość,za często spotykam się z umilaniem się do każdego na blogspocie.
OdpowiedzUsuńja nie żałuje czasu na kiepski film, gorszą książkę. Gorzej z ludźmi,ale tego również nie żałuję. Biorę nauczkę i uważam przy doborze następnego towarzystwa.
Masz rację, że nie warto poświęcać uwagi, na rzeczy, które nie są warte naszego czasu, tylko czasem ciężko od razu rozpoznać, czy warto w to brnąć czy nie :) Mam córkę w Twoim wieku i ostatnio pisała mi o książkach, które bardzo jej się spodobały, może i Tobie się któraś spodoba? "Jesienna miłość", "Jedenaście minut", "Trzy metry nad niebem" "Spóźnieni kochankowie" :)
OdpowiedzUsuńczytalas musimy porozmawiac o kevinie ?:)
OdpowiedzUsuń