Witajcie! Dodaję dwie notki na raz ze względu na fakt, iż ta poprzednia
była tworzona wczoraj ale coś nagłego mi wyskoczyło i nie zdążyłam
udostępnić. Właśnie próbuję przebrnąć przez zaległe wiadomości, co jest
cholernie trudne i męczące, na szczęście już kończę. Przede mną ostatnie
dni, które mogę zaliczyć do tych luźniejszych, potem już tylko
intensywna praca, choć może to i lepiej. Kiedy mam mnóstwo rzeczy do
zrobienia, jakoś łatwiej mi się zabrać do zrobienia czegokolwiek, w
przeciwnym razie wszystko odkładam na później. Dziś mam dla Was zdjęcia
spódniczki, którą upolowałam w internecie, konkretnie na portalu mojeciuchy.pl
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz