Przejdź do głównej zawartości

inspiration

Jak Wam minął weekend? Ja właśnie spędzam czas przed komputerem delektując się pyszną wiśniową fantasią (moja ulubiona) a moje serce raduje się na samą myśl o jutrzejszym dniu. Otóż postanowiłyśmy z Moniką ponowić wyjazd do babci i przyznam, że żywię nadzieję, że okaże się on bliźniaczo podobny do poprzedniego.(oczywiście pod względem doskonałości i rozrywki z intensywną dawką przygody).
 Chodzi mi o oderwanie się od codziennej rutyny, poszukiwanie nowych inspiracji i motywacji. Mam nadzieję a nawet więcej, bowiem jestem pewna, że zyskam bardzo wiele z różnych stron. Jesteśmy młodzi, wolni i piękni, więc korzystajmy z każdego dnia, jakby każdy miałby być tym wyjątkowym...

Co więcej? Pogoda nie zadowala, przynajmniej mnie. Chociażby z racji tego, że śnieg się rozpuszcza a ja nie mogę wyjść na sanki, że jest deszczowo, moje buty złowieszczo chlupoczą, a nogawki spodni są całe mokre. Czuję, że nawet mając ultra krótkie szorty umiałabym fachowo i kompletnie zmoczyć nogawki. Co prawda mogę też jeździć samochodem ale w takich warunkach nie lubię prowadzić. Wtedy śpiewam nostalgiczne piosenki a odgłos wycieraczek ledwo nadążających zbierać wodę z szyb sprawia, że chce mi się spać, budzę się tylko na czerwonym świetle, żeby przypudrować nos. Zwykle pewnie zaparzyłabym sobie kubek cytrynowej herbaty, otuliłabym się ciepłym kocem i zatopiła w jakiejś dobrej książce ale nie tym razem. Nie teraz, kiedy mam tyle do zrobienia, kiedy mam tyle energii do działania.
Być może mam ją również dzięki Tobie, dzięki temu że mogłam się wczoraj w Ciebie wtulić, poczuć Twoje ciepłe dłonie i usłyszeć jak bardzo mnie kochasz.

Komentarze

  1. Nabrałam ochoty na wyjazd na wieś. Jednak poczekam aż się trochę ociepli, żeby móc bardziej poobcować z przyrodą ;)
    Czasami ciekawiej jak książka nie ma happy endu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wieś to świetny pomysł,żeby oderwać się od tego całego zgiełku miasta :)
    Co do pluchy chyba nikt tego nie lubi, miejmy nadzieję,że wiosna jest już w drodze :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie weekend? pozytywnie, bylam na kocie w butach i wypilam hektolitry pinacolady <3 ;D

    aj i błagam Cie kochana, wylacz weryfikacje obrazkowa w postach ktora sprawdza czy piszacy nie sa robotem, odkad google wprowadzilo jeszcze trudniejsze hasla ciezko czasem dodac komentarz. Gdybys nie wiedziala jak to zrobic podaje linka: http://littlebird92.blogspot.com/2012/02/stop-weryfikacji-obrazkowej.html

    wszystko jest wytlumaczone a mnie bedzie lepiej do Ciebie pisac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajmę się tym po powrocie:)
      PS. Dziękuję za informację.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

green toenail

Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!

dupeczki

 Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3

perełki

Dobry wieczór Kochani! Z przyjemnością donoszę, że wybrałam się dzisiaj na bardzo spontaniczne zakupy, na któreż to wyciągnęła mnie siostrzyczka. Oczywistym faktem zdaje się być to, iż do mojej garderoby trafiło kolejnych kilka perełek. Już nie mogę doczekać się, kiedy to wykorzystam je w swoich stylizacjach, i kiedy będziecie mogli je ujrzeć. A jeszcze bardziej nie mogę doczekać się, kiedy na dworze będzie naprawdę ciepło, kiedy będę już na dobre mogła porzucić i ukryć na dnie szafy wszystkie ciepłe ciuszki. Mimo, że pogoda nam ostatnio trochę wariuje (raz jest ciepło, za chwilę chłodno) nie ma dnia, w którym nie poszłabym na długi spacer. To najlepszy czas na rozważania, przemyślenia, plany i postanowienia. Poniżej przedstawiam Wam zdjęcia moich paznokci w kolorze żółtym. Otóż żółty lakier na paznokciach bardzo ładnie komponuje się z opalenizną, którą pewnie każda z nas już niedługo będzie mogła się pochwalić.

gołąb pocztowy, czyli kolejne złe wieści

Kolejne niezadowalające wiadomości, przyprawiające o niesamowity ból głowy, otwierają drzwi nieznanym siłom i w ten sposób niszczą całą harmonię Nic nie wskazywało na to, że po raz wtórny będę musiała wybrać się na eskapadę do Płocka, w dodatku dość nieprzyjemną. Sama nie wiem co się tak naprawdę dzieję, dlatego też bez wątpienia należy to sprawdzić. Zostałam skierowana do szpitala na tak zwaną "kontrolę", miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy. Jak tylko to ogarnę w jakiś nieznany mi jeszcze sposób, to zabieram się do ciężkiej pracy. Koniecznie muszę uporządkować swoje notatki a także zrealizować ostatnie sesyjne plany. Mam mnóstwo spraw do załatwienia, także zaległych. Potrzeba mi więc mnóstwo siły i dobrej energii, także kubek pysznej herbaty i uciekam odpoczywać. Dobranoc Kochani     Fotograf: Milena Maja Wojtkowska

słońce

Witam! Właśnie zajadam rodzynki w czekoladzie i już powoli szykuję się do spania. Z racji tego, że od rana świeciło słońce, co zawsze wprawia mnie w dobry nastrój (  od rana chodziłam prze szczęśliwa i śpiewałam wszystko, co mi ślina na język przyniosła) prawie cały dzień spędziłam poza domem i jestem totalnie wykończona. U Was też jest tak cudowna pogoda, że nie chce się siedzieć w domu?  Mam nadzieję, że to już się nie zmieni i słońce za oknem stanie się codziennością.   Mam dzisiaj dla Was zdjęcia ze spaceru z moim chrześniakiem: (nie ma to, jak błękitne niebo)  Zapraszam do polubienia mojej stylizacji: https://apps.facebook.com/marni_dla_hm/zdjecia/26

zakupoholizmu ciąg dalszy

Długie godziny wczorajszego i dzisiejszego dnia upłynęły mi w przyjemny sposób, tj. na robieniu zakupów. Co dla wielu jest przymusem, dla mnie czystą przyjemnością. Naturalne i oczywiste wydaje się, że kobiety lubią robić zakupy. Dlatego też, coraz większe jest moje zdziwienie, gdy słyszę od niektórych kobiet, że nie znoszą zakupów. Dla mnie to rytuał i  możliwość zatopienia się w inny magiczny świat. Podekscytowanie w poszukiwaniu odpowiedniego fasonu lub rozmiaru, dotyk tkaniny która doskonale na nas leży, kaszmir, jedwab to czysta poezja... Nie rozumiem ludzi wchodzących do sklepu z nastawieniem pojawienia się w nim z przymusu lub innych którzy złapią cokolwiek znajdą na wieszaku w swoim rozmiarze, uprzednio nawet tego nie przymierzając... W moje ręce wpadło kilka nowości a mianowicie sweterki, puchaty serdaczek, jakieś bluzeczki. Kupiłam też prezent mojemu Przemkowi, w końcu dziś Dzień Chłopaka (Wszystkiego najlepszego Kochanie), nie będę zdradzać co. Do tego ujrzałam dz...

praca

Hej! Zabrałam się dziś za pisanie pracy z historii wychowania i przyznam, że nie jest to optymistycznie nastrajające zajęcie. Co piętnaście minut odchodziłam od komputera, a to do łazienki, a to do kuchni, innym razem po jakieś niepotrzebne notatki, byle by tylko zająć się czymś innym od pisania. Na ogół lubię pisać ale nie o czymś, co mnie kompletnie nie interesuje. Co innego, gdy piszę coś dla Was, wtedy mogę ślęczeć przed komputerem nawet pół dnia. Ponadto pogoda nam się troszkę zepsuła. Nie wiem jak u Was, ale u mnie było dziś nieco zimniej niż wczoraj. A właśnie, wczoraj ponownie naleciało mnie na kebaba i ponownie wybraliśmy się z P. do Zenaba. Tak, wiem że to nie zdrowe ale za to jakie smaczne. Poniżej zdjęcia zrobione w drodze: Uciekam spać, bo na jutro szykuje się coś niecodziennego. Dobranoc!