Przepraszam za swoją niezapowiedzianą nieobecność, której powodem był mój nieplanowany, spontaniczny i w pełni udany wyjazd do Bońkowa. Mam wrażenie, że wreszcie odnalazłam swoje miejsce w życiu. Miejsce w czasie i przestrzeni do którego docieram z wielką chęcią i przyjemnością, które daje mi pokłady radości i energii, i w którym mogłabym przebywać nieustannie. Jestem też świadoma, że oprócz miejsca liczą się ludzie i to oni są tak naprawdę najważniejsi. Dziękuję wszystkim, dzięki którym przez ostatnie dni uśmiech gościł nieustannie na mojej twarzy a nawet więcej z "gościa" zmienił się w "stałego bywalca", można by rzec "domownika". Jestem w stanie zauważyć, że parę kwestii w moim życiu uległo całkowitej zmianie. Nie wiem, w jaki sposób te zmiany postrzegają inni ale wg mnie są to zmiany na lepsze. Jestem na etapie kolorowania swojego życia wszystkimi barwami tęczy. I nawet nie macie pojęcia jak mi się ten etap podoba. Słodkich snów.
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz