Dzisiejsza data skłoniła mnie ku refleksjom. W ciągu ostatnich miesięcy mój tryb życia zmienił się diametralnie. Zaczęłam robić rzeczy, na które nigdy nie starczało mi czasu, robię brzuszki, biegam, gram w tenisa, jeżdżę na rowerze, spotykam się z przyjaciółmi, odnawiam stare znajomości, w między czasie uczę się, pracuję i po prostu cieszę się chwilą. Od jakiegoś czasu wypełniam każdą dziurę w moim grafiku jakimś sensownym zajęciem, a żeby nie żyć schematycznie stawiam na różnorodność. Mam w planach jeszcze więcej ale należy zaczynać od rzeczy małych, czasem warto postawić na minimalizm nawet jeśli jest skrajny, z czasem będzie więcej i ciekawiej. Miłego dnia!
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz