Niesamowicie trudno mi w to uwierzyć, ale wreszcie mogę się Wam pochwalić, iż udało mi się zabrać za świąteczne porządki. Co prawda zdołałam ogarnąć jedynie (lub aż) buty i zajęło mi to cały wieczór ale mimo wszystko dobrze to wróży na przyszłość, czyt. najbliższe dni. Co więcej
? Moje piekielne przygody i randka z zabójczo przystojnym diabłem dobiegły końca, czyli skończyłam czytać "Ja, diablica", na szczęście mój diabeł powraca w kolejnej części, a więc przyszła kolej na "Ja, anielica". Prócz tego udało mi się powrócić wreszcie! do mojego, starego rytmu który umknął mi w przeciągu tych ostatnich miesięcy, kiedy to wieczorem dosłownie padałam wykończona na łóżko a rano pomimo tych przespanych godzin nie miałam siły się podnieść. Na szczęście wszystko wróciło do normy i z powrotem mogę kłaść się późno w nocy i wcześnie wstawać. Teraz mam naprawdę wiele energii, której ostatnio mi brakowało. Przyczyną tego mogą być ciągłe treningi, paradoksalnie!, gdyż teoretycznie powinnam na nich tracić siły a w gruncie rzeczy, to je zyskuje z czego jestem bardzo zadowolona. Wam też życzę dużo sił i energii, która może okazać się niezbędna na te przedświąteczne dni. Trzymajcie się cieplutko!
A poniżej dzisiejsze kapsle od tymbarka:
Właśnie! Na pewno się ta energia przyda przed Świętami;)
OdpowiedzUsuń