Dni Radzanowa poszły w odstawkę, a wszystko przez ten beznadziejny deszcz. Wczoraj cały wieczór przesiedziałam z Przemkiem w domu. Komu chce się gdziekolwiek ruszyć jak za oknem tak fatalnie przytłaczający widok. Jak patrze na te niesforne dzieciaki jakimi są Grześ i Kasia to chciałabym na nowo być tym dzieckiem sprzed 10 lat. Wtedy nawet deszcz mi nie przeszkadzał. Wczoraj byli w niesamowitych nastrojach, tym bardziej, że tatuś sprawił im piętrowe łóżko. To dopiero uciecha. Sama pamiętam jak się na takim spało. Zawsze się z siostrzyczką kłóciłam która śpi na górze. o tak, to były czasy.
Przyszedł czas na leniwą niedzielę.. biorąc pod uwagę intensywność ostatnich dni, regeneracja naprawdę się przyda. A więc ładujemy się na przyszły tydzień Kochani, żeby już jutro ruszyć z jeszcze większą mocą. W piątek obroniłam licencjat i od razu "pełną piersią" rozpoczęłam wakacje. Cieszę się niezmiernie, bo wreszcie będę miała trochę czasu na te zajęcia, na które dotychczas mi go nie wystarczało. Wreszcie mogę ruszyć się z domu bez wyrzutów sumienia, że się nie uczę, że odkładam to co ważne na później. Nareszcie mogę do woli spotykać się ze znajomymi, czytać, biegać i "nic nie robić", no może nie dosłownie. ;-) Wakacje wakacjami, tylko gdzie do cholery jest te piękne słoneczko, które jakiś czas temu poszło na wagary i do tej pory nie wróciło? Może już czas najwyższy?! W końcu mamy już koniec czerwca, przydałoby się nieco energii w postaci ciepłych promieni. Miłej niedzieli! Odpoczywajcie.
Komentarze
Prześlij komentarz