Dni Radzanowa poszły w odstawkę, a wszystko przez ten beznadziejny deszcz. Wczoraj cały wieczór przesiedziałam z Przemkiem w domu. Komu chce się gdziekolwiek ruszyć jak za oknem tak fatalnie przytłaczający widok. Jak patrze na te niesforne dzieciaki jakimi są Grześ i Kasia to chciałabym na nowo być tym dzieckiem sprzed 10 lat. Wtedy nawet deszcz mi nie przeszkadzał. Wczoraj byli w niesamowitych nastrojach, tym bardziej, że tatuś sprawił im piętrowe łóżko. To dopiero uciecha. Sama pamiętam jak się na takim spało. Zawsze się z siostrzyczką kłóciłam która śpi na górze. o tak, to były czasy.
Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz