Pogoda harmonizowała z jej nastrojem. Szaro-szary ekran za oknem. Niebo z ołowiu odlane, drzewa jak kury zmokłe,ulice deszczem pijane. Praca powinna ją uspokoić. Dawniej to zawsze działało. A teraz, zamknięta w cyrkowym pokoiku, w czterech świeżo malinowych ścianach nie może zmrużyć oka, choć tak by chciała, chociaż na chwilę przestać myśleć o tej rozłące, o smutku i tęsknocie, które jej towarzyszą, o braku ukochanego. Tak długo są razem a dopiero ( a może już?) przyszedł ten moment, moment którego oboje tak bardzo chcieli uniknąć a który jednak mimo wszystko nadejść musiał, moment chwilowej rozłąki i tych setek kilometrów, które przez pewien czas będą ich dzielić. A jednak maja nadzieję, że ten moment przyniesie im także korzyści, które mogą się okazać największym darem od losu, że ten moment umocni ich w miłości, która już i tak jest niesamowicie silna a która będzie jeszcze silniejsza i nierozerwalna. Na zawsze.
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
Komentarze
Prześlij komentarz