Jak Wam minął dzień? Jak dla mnie był nieco męcząco- przygnębiający. Ta
pogoda mnie wykańcza.Wraz ze zniknięciem słońca uleciała ze mnie cała
energia, która dotychczas popychała mnie do przodu. W ogóle to wstałam
dopiero w granicach 11.oo i cały dzień pląsałam po domu nieustannie
ziewając. Aczkolwiek nie tracę nadziei, na rychłe pojawienie się słonka i
możliwość leżakowania do góry brzuchem na zielonej trawce. A jutro
upragnione zakupy. Mam nadzieję znaleźć coś wartego zakupu.
Przyszedł czas na leniwą niedzielę.. biorąc pod uwagę intensywność ostatnich dni, regeneracja naprawdę się przyda. A więc ładujemy się na przyszły tydzień Kochani, żeby już jutro ruszyć z jeszcze większą mocą. W piątek obroniłam licencjat i od razu "pełną piersią" rozpoczęłam wakacje. Cieszę się niezmiernie, bo wreszcie będę miała trochę czasu na te zajęcia, na które dotychczas mi go nie wystarczało. Wreszcie mogę ruszyć się z domu bez wyrzutów sumienia, że się nie uczę, że odkładam to co ważne na później. Nareszcie mogę do woli spotykać się ze znajomymi, czytać, biegać i "nic nie robić", no może nie dosłownie. ;-) Wakacje wakacjami, tylko gdzie do cholery jest te piękne słoneczko, które jakiś czas temu poszło na wagary i do tej pory nie wróciło? Może już czas najwyższy?! W końcu mamy już koniec czerwca, przydałoby się nieco energii w postaci ciepłych promieni. Miłej niedzieli! Odpoczywajcie.
Komentarze
Prześlij komentarz