Przejdź do głównej zawartości

burza

Hej Kochani! Jestem kompletnie nie wyspana, gdyż zaledwie po godzinie snu obudziła mnie straszna burza, których nie znoszę, i które w nocy wydają się być jeszcze straszniejsze aniżeli w dzień. Przez długi czas leżałam nakryta na głowę poduszką i nie mogłam usnąć... Na szczęście z upływem czasu przyszedł i sen. Teraz natomiast siedzę przed komputerem, zajadam się pysznym ciastem popijając aromatyczną herbatką. A już za chwilę biorę kąpiel, wskakuję w ciuszki wybrane wcześniej, wsiadam w samochód i jadę do Bońkowa. A Wam życzę miłego dnia!



Jak Wam się podobają?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

wariatki się uwielbia

Jeszcze nie wyjechałam a już spotkałam na swojej drodze osobę, która sprawiła, że się uśmiecham od ucha do ucha. A przecież to wyjazd miał wprawić mnie w dobry nastrój. Teraz może być już tylko piękniej. Bo dopóki mogę iść o własnych siłach, pójdę tam, gdzie tylko zechcę. Ktoś kiedyś powiedział: życie jest krótkie, więc łam zasady, wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze, śmiej się bez opamiętania i nigdy nie żałuj niczego, co wywołało uśmiech na Twojej twarzy. Nie mam pojęcia czyje to, ale w pełni świadomie się z tym utożsamiam. Nie odkładamy nic na później, ruszamy tyłki  i spełniamy marzenia. Znikam na jakiś krótki czas (nie długi, bo przecież internet jest wszędzie;) i obiecuję, że wrócę z jeszcze większą dawką pozytywnej energii. Przynajmniej mam taką nadzieję. Miłego weekendu Kochani!

koniec obżarstwa

Święta to magiczny czas, zwłaszcza kiedy spędzamy go z najbliższymi. Co roku spędzam ten świąteczny okres w rozjazdach z rodziną. Zapominamy na chwilę o obowiązkach i problemach dnia codziennego, zasiadamy wspólnie przy stole i dzielimy się energią płynącą prosto z serca. Na stole mnóstwo pyszności, a Ty choć nie masz już siły jeść skusisz się jeszcze na małego gołąbka, krokieta, czy przepyszne ciasto. Kiedy jak kiedy, ale w święta nie myślimy o liczeniu kalorii, dietach i szczupłej sylwetce. Zresztą kiedy przychodzi wieczór wychodzimy ze znajomymi do jakiegoś klubu i bawimy się do białego rana. Tegoroczne święta spędziłam zupełnie tak samo. No właśnie, nie macie wrażenia, że popadamy już w rutynę, że co roku jest sernik i makowiec, ryba i łazanki? Lubicie te wszelkie tradycje i to, co się powtarza, czy co rok szukacie w świętach czegoś nowego, innego, magicznego?  A może ta magia polega właśnie na tradycji, na kolędach, karpiu, prezentach i tym świątecznym klimacie, który coraz częśc

dupeczki

 Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3

złocimy

Cześć Kochani! Czas mija tak błyskawicznie, że nawet nie mam kiedy do Was napisać. Dopiero teraz wymknęłam się, schowałam pod kocem i klikam dla Was kilka krótkich wersów. Nie, żebym narzekala, czy coś z tych rzeczy, wręcz przeciwnie...lubię, kiedy coś się dzieje, nie cierpię bezczynności, która mnie męczy. Poczynając od Walentynek, nie jestem jakoś specjalnie w tym "święcie" zadurzona, nie mniej jednak miło jest spędzić ten dzień z kimś wyjątkowym. Zapowiadało się beznadziejnie, lecz w miarę upływu czasu robiło coraz to kolorowej, w efekcie znowu poszłam spać z uśmiechem na ustach. Poza tym od wczoraj mam gości, a więc dzieje się dość dużo. Czasem dobrze jest mieć dom pełen ludzi, wtedy czuję jakąś dodatkową energię, coś takiego, co sprawia, że jest piękniej. A teraz uciekam już, a Wam życzę mnóstwa wrażeń, wykorzystujcie do cna karnawał i wszystkie jego cudowne aspekty. No i oczywiście cieszcie się razem z nami z kolejnych medali. PL jest złota. Dobranoc;)

konstrukcja z cudownych chwil

Mówienie "nie" to nie egoizm, to forma przebudzenia..przecież zawsze mamy różne opcje, to my dokonujemy wyborów i za nie odpowiadamy. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli takim życiem, które akurat nam wydaje się być najwłaściwsze. A gdyby tak się oderwać na chwilę od świata. Gdyby zapomnieć o grawitacji i tak w ogóle się zapomnieć. Polecieć gdzieś w chmury, myślą i ciałem jakby się unosić. I tak trwać przez minut choć kilka. A może i kilkanaście. I jeszcze kawa by się do tego przydała. Żeby pretekst był dobry dla innych... Ktoś mawiał: Nie przesadzaj..świat się nie kończy, to tylko turbulencje. I ktoś miał zdecydowaną rację. Samolot jest bezpieczny, przecież masz dobrego pilota, a Ty siedzisz na właściwym miejscu. Trafiłeś po prostu na powietrzny wir. Poczekaj. To minie. Każdy może spowodować zmiany. Sprawiając, że druga osoba się uśmiechnie, możesz zmienić świat. Być może nie cały, ale przynajmniej świat tej osoby. Cieszmy się z małych rzeczy, bo przyjdzie t

insoooooomia

Dobry wieczór pyszczki jak się czujecie?! Mam nadzieję, że u Was również, tak jak u mnie sylwestrowa zabawa była przednia i tak, jak ja bawiliście się do rana. W tym miejscu bardzo dziękuję moim wspaniałym współtowarzyszom tej szalonej nocy i szczerze jestem ciekawa Waszych min podczas oglądania zdjęć i filmików. (oczywiście wcieliłam się w rolę fotoreportera tej imprezy, choć przyznam, że tym razem miałam pomocników). Już nie mogę doczekać się powtórki, a okazji z pewnością będzie nie mało, choćby fakt, że już za pół godziny przybędzie mi kolejny roczek. Jeszcze raz życzę Wam szczęśliwego Nowego Roku, oby był jeszcze bardziej udany, od poprzedniego, choć wcale nie mam powodów, by na ten miniony narzekać . Trzymajcie się cieplutko! Dobranoc!

regeneracja

Ostatnio tempo mojego życia jest błyskawiczne i z tego powodu na nic nie starcza mi czasu. Piątkowy wieczór, po kolejnym cudownym i pełni pozytywnym dniu pracy spędziłam z Agą popijając drinki i wznosząc tysiąc toastów, w końcu pić można za wszystko i wszystkich (w każdym bądź razie pomysłów nam nie brakowało). W sobotę rano byłam zmuszona jechać do Olsztyna i udać się przynajmniej na niektóre zajęcia, wróciłam wczoraj wieczorem i totalnie wykończona musiałam jechać po M. do Bońkowa, i przyznam, że pomimo mojego zmęczenia jechałam tam jak zawsze z wielką przyjemnością. Dziś postanowiłam nieco zwolnić, zrobić coś dla siebie i naładować akumulatory, żeby jutro wrócić do normalnego rytmu z większą dawką siły i energii. Dlatego też obiecałam sobie wziąć wreszcie do ręki aparat i udać się na długi spacer. Póki co jednak uciekam szykować się na imieniny babci. A Wam miłego popołudnia i wieczoru.  Z racji tego, że nie miałam wczoraj czasu zajrzeć na bloga oprócz szczerych ż