Spędzam miłe chwile pośród moich cudownych znajomych i zachwycam się każdym możliwym aspektem swojego 'cudownego' życia. Jak zwykle nadużywam przymiotnika "cudowny", w dodatku celowo. To niesamowite ile różnych zdarzeń może mieć miejsce jednego i tego samego dnia. Niedawno dotarłam do domu, i choć jestem wykończona to zadowolona. Jestem wdzięczna losowi, że mam obok siebie osoby potrafiące mnie uszczęśliwić nawet wtedy, gdy nic mi nie wychodzi. Dziękuję, dzięki Wam jestem szczęśliwa. A teraz z uśmiechem na twarzy i niestety bólem głowy idę do łóżka. Dobranoc.
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.

Komentarze
Prześlij komentarz