Jeju, jeju, jeju... Tyle razy powtarzałam sobie (i Wam przy okazji) nie uzależniaj szczęścia od osób, rzeczy, sytuacji... Sama kieruj swoim życiem i swoim szczęściem... A tymczasem co? Cieszę się jak głupia z nowej torebki, oczy mi się świecą na widok otrzymanego prezentu prawie tak bardzo jak sam prezent, a ludzie których dziś spotkałam na swojej drodze sprawili, że jeszcze się uśmiecham. Mimo wcześniejszych założeń nie będę jakoś specjalnie ubolewać, w końcu skoro nawet problemy same się rozwiązują to nie pozostaje nic innego, jak tylko cieszyć się z takiego obrotu spraw. Z góry przepraszam za swój egoizm ale w ciągu najbliższego czasu będę niepoprawną hedonistką. A tak na dobranoc..nic nie poprawia humoru, jak świadomość bycia kimś ważnym, ważnym dla kogoś, ważnym dla siebie samej. Dziś nawet przegrana naszych szczypiornistów nie jest w stanie "zdjąć mi uśmiechu z buźki". Tym bardziej, że chwilę później najlepszy piłkarz świata wraz z resztą Królewskich poprowadzili Real do zwycięstwa. Diabelskich snów aniołki ;)
Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz