Czasem myślę, że korzystniej byłoby cofnąć czas, by coś zmienić, naprawić błędy przeszłości. Ale teraz jestem pewna, że z wczoraj należy wyciągnąć wnioski, ale to dziś się liczy, tu i teraz. Dlatego tak cholernie istotne jest, by cieszyć się życiem, być szczęśliwym, nie wczoraj, nie jutro, ale dziś! To od nas zależy jak przeżyjemy swoje życie, nikt tego za nas nie zrobi. Może (próbować) rządzić, kierować, instruować, ale nie przeżyje go za nas. Co więcej, nie jesteśmy kotami (no może niektóre z nas to kocice;p), ale w każdym bądź razie 7 żyć nie mamy, tak więc mamy tylko jedną szansę, by żyć na 100%. Marzę i pragnę, oby każde jutro było takim dzisiaj! Od rana, aż do chwili obecnej. Od dawna uśmiecham się do życia, a dziś ono uśmiechnęło się do mnie (po raz kolejny). Rano wstałam z łóżka z pozytywnym nastawieniem do wszystkiego i wszystkich, a teraz wracam do niego w jeszcze lepszym nastroju. Życzę zarówno sobie, jak i Wam jak najwięcej takich magicznych dni. Dobranoc!
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Grunt to dobre nastawienie od rana! U mnie ostatnio wymuszone, bo zaraz po przebudzeniu dopada mnie szarość dnia, a potem na siłę przywracam się do porządku - szkoda chwili na marudzenie :)
OdpowiedzUsuń