Przejdź do głównej zawartości

przepis na sukces, czyli uśmiechnięty dzień

Witam Was Kochani! Wczoraj obiecałam napisać krótki post o tym, co zrobić, lub też czego nie robić, by każdy kolejny dzień miał szansę stać się jednym z tych najpiękniejszych. A więc od początku... aby wstać rano z tak zwanym "rogalem na buzi", już dzień wcześniej, zanim położymy się do łóżka musimy pozbyć się wszelkich negatywnych myśli i położyć z wiarą, że wszystkie rzeczy, które dziś dezorganizują nasze myśli, jutro staną się powodem naszych radości, motywacją i inspiracją dla innych. Nie ma nic gorszego, niż iść spać z negatywnym nastawieniem do siebie, innych, świata i wszystkiego co nas otacza. Sen jest jednym z najważniejszych elementów, podczas snu ładujemy nasze baterie, odpoczywamy, zdrowiejemy. Dlatego nie katujmy naszego umysłu zbędnymi toksynami nawet podczas snu.  Kolejna podstawowa i niewyobrażalnie zdrowa zasada to ŚNIADANIE. Wiem, bo przez długie lata go unikałam. A to wolałam dłużej pospać, a później pędziłam do szkoły, pracy lub na uczelnię z segregatorem w ręce, pudrując nos w lusterku wstecznym, innym razem znowu wstawałam tak późno, że za blisko do obiadu, żeby jeść śniadanie, jeszcze innym najzwyczajniej w świecie nie miałam ochoty jeść. Teraz świadoma swojej głupoty nigdy nie rezygnuję ze śniadania, pewnie dlatego, że zdaję sobie sprawę z tego, jak wielkie znaczenie jest mu przypisane, ile energii jest mi/ nam w stanie dostarczyć na cały dzień. A przecież każdy dzień to nowe wyzwanie, nigdy nie wiemy z czym w danym dniu przyjdzie nam się zmierzyć, jakie problemy nas czekają, jakie zadania, ile na to zmarnujemy siły i energii. Dlatego pamiętajmy o śniadaniu, aby mieć siłę do działania, aby móc żyć pełnią życia. Kolejna złota zasada: nie marnuj czasu! Bezczynność jest marnotrawstwem i powodem wielu stanów depresyjnych. Życie jest za krótkie, aby je marnować. I pamiętaj, że to jest Twoje życie, Twoje wybory, Twoje zasady. Bezsensowne zdaje się być tkwienie w toksycznych związkach, układach, relacjach. Omijamy wielkim łukiem gniew, zawiść, złość, zazdrość. Przecież nie chcemy jej doświadczyć w swoim życiu. Myślmy tylko pozytywnie i otaczajmy się tylko ludźmi z pozytywnym nastawieniem. Niejednokrotnie powtarzałam, nie trzymaj się ludzi, którzy ciągną Cię w dół, którzy nic do Twojego życia nie wnoszą, a tylko czerpią, którzy za wszelką cenę próbują podciąć Ci skrzydła, którzy mówią nie dasz rady, nie umiesz, nie zrobisz tego, którym brak wiary i odwagi, by żyć pełnią sił, własnym życiem. Coś, na co jeszcze chcę zwrócić uwagę to SZCZĘŚCIE. No właśnie, to taki stan umysłu, który tak naprawdę zależy tylko od nas. To od nas zależy czy widzimy szklankę do połowy pełną, czy pustą. Jestem jedną z tych osób, o których zawsze mówiono ona to ma szczęście. Często niesprawiedliwie oceniano mnie i moje osobiste sukcesy, podsumowując, że wszystko, co w życiu osiągnęłam to zwykły przypadek, fart, szczęście. Czasem niesłusznie zarzucano mi, że moje osobiste sukcesy nie są efektem pracy, a tylko szczęścia. A to przecież nie prawda. Miejmy świadomość, że wszystko w życiu zależy od nas, kiedy uwierzymy, że mamy szczęście, to owszem będziemy je mieć..ale to nie znaczy, że nie będzie nam potrzebna walka, siły i determinacja w dążeniu do osiąganiu celów. A więc dość tracenia czasu na zajmowanie się życiem innych. Myślmy o swoim osobistym szczęściu, o swoich potrzebach i swoich marzeniach. Ruszmy na przód szczęśliwe, bez nadmiernego analizowania każdego, nawet najdrobniejszego szczegółu, każdej rzeczy, emocji, sytuacji. Cieszmy się i dzielmy tą radością z innymi. Nie raz mówiłam szczęście to jedna z tych rzeczy, która jak się dzieli, to się mnoży. Pamiętacie? 
Nie siedź, nie narzekaj, że to chciałabyś mieć, tak chciałabyś wyglądać, tam pojechać, to zrobić. Rusz tyłek i działaj. Na koniec jedna z moich ulubionych zasad, mianowicie TRENING! Plusów aktywności fizycznej jest naprawdę cała masa. Odstresowuje, poprawia humor, łagodzi niepokój, podnosi samoocenę. A teraz tryskające energią przeżyjmy ten dzień z uśmiechem na ustach, i każdy następny też.


Komentarze

  1. Morena, masz bardzo pozytywne podejście do życia, wiesz? Myślę podobnie jak Ty, a rano kiedy tylko wstanę, mówię krótką modlitwę (?) o tym, że postanawiam, że będę szczęśliwa i nikt mi w tym nie przeszkodzi, a gdziekolwiek się znajduję, dookoła widzę piękno itd. Każdy może sobie wymyślić swoją. Na mnie to działa, wiec czemu sobie nie pomóc?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

choroba duszy i ciała

Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...

wiosna

Nareszcie..znów zapachniało wiosną. Nie ma to jak być rano powitanym przez piękne promyki słońca wpadające przez okno. Aż chce się podnieść z łóżka. Co więcej, im cieplej, tym mam więcej energii, a im mam więcej energii, tym bardziej mogę urozmaicać swój dzień. Jak nie zacznę od killera Chodakowskiej, tak skończę wieczornym joggingiem, w międzyczasie jeszcze wyskoczę pograć w tenisa, albo na rower. I od razu życie staje się piękniejsze. Wiosną, nawet jazda samochodem sprawia mi więcej radości, odsuwam szybę, włączam muzykę i śpiewam na całe gardło, a już nie wspomnę o spacerach, które niezależnie od pory roku i pogody od zawsze są nieodłącznym elementem każdego mojego "dzisiaj". Dziś, witam wiosnę w dobrym nastroju i proszę zostań z nami, nie odchodz :)

dylemat

Dawno mnie nie było, czego powodem był mój stan zdrowia, który w ostatnich dniach uległ pogorszeniu. Wczorajszy dzień cały spędziłam w łóżku, ogrzewając się kolejnymi kubkami gorącej herbaty. Brakowało mi sił na zrobienie czegokolwiek, całe szczęście dziś jest już dużo lepiej. Pozostał jeszcze ból gardła. Mam nadzieję, że szybko przejdzie... Mam ogromny dylemat, a mianowicie to od kilku dni zastanawiam się co dalej z moją grzywką. Z racji tego, iż już odrosła mam do wyboru: podciąć ją lub zapuszczać? Sama już nie wiem. Nie mogę się zdecydować. Jakieś rady? Chętnie posłucham. Fotografowała Milena Wojtkowska. Jutro prawdopodobnie wybiorę się na miasto, mam mnóstwo spraw do załatwienia i nadzieję, że zdążę ze wszystkim na czas. Planuję też małe zakupy, które zawsze przysparzają mi dużo radości.

podsumowania

Skoro każdy nowy dzień niesie ze sobą nowe możliwości, to co dopiero nowy rok? ;-) Jak to w życiu bywa, wraz z końcem roku przychodzi czas na podsumowanie, na wyciąganie wniosków, na planowanie zmian, na postanowienia. Sama data skłania ku refleksjom, w dodatku kusi, by zrobić coś nowego, coś szalonego, coś, na co nigdy nie zdołaliśmy się odważyć. Aby sięgnąć po coś, po co nigdy nie sięgnęliśmy, musimy robić rzeczy, których nigdy nie robiliśmy. Aby osiągnąć sukces, potrzeba odwagi. Aby przeżyć nadchodzący rok jak najlepiej, postanów jedno: będę szczęśliwa/y! Powodzenia! :) Ponieważ niektórych rzeczy w życiu nie dostaniesz, nie przyjdą do Ciebie, musisz je zdobyć. (…) Bo liczy się każdy dzień. Każdy pojedynczy dzień musi być doskonały. Każdego dnia gdy wstajesz musisz dawać z siebie wszystko, 120%. STYCZEŃ LUTY MARZEC KWIECIEŃ MAJ CZERWIEC LIPIEC   SIERPIEŃ WRZESIEŃ PAŹDZIERNIK LISTOPAD GRUDZIEŃ

nowy nagłówek

 Wygląd mojego bloga zaczął małymi krokami ulegać pewnym zmianom. Jak widać dziś pojawił się nowy nagłówek. Myślałam i pracowałam nad nim od samego rana, jak tylko podniosłam się z łóżka, tj. gdzieś około 1o.oo. Wczoraj zaczęłam czytać koleją książkę z mojej cudownej listy "książek do przeczytania". Jak juz wcześniej zapowiadałam jest nią Zmierzch. Delektuję się każdą jej stroną. Ciągle zastanawiam się też, co mogę kupić mojemu, Kochanemu P. z okazji `3o września`? Z tegoż właśnie powodu wybrałam się wczoraj na miasto i przy okazji w moje ręce wpadły cudowne buciki. Nabyłam też wrześniową GLAMOUR, (której nie miałam jeszcze okazji przeczytać, co nadrobię dziś wieczór) i czekam z niecierpliwością na październikową. Na stronie UWM pojawił się też harmonogram zjazdów na semestr zimowy i teraz już wiem, które weekendy mam zajęte. Póki co mam jeszcze `wolne`, więc zakładam trampki, biorę rower i będę cieszyć się ciepłymi promieniami słońca, które z miejsca poprawiają mi humor zaws...

nowe postanowienia

Nowy rok, nowe możliwości, nowe postanowienia, przyrzeczenia, wyrzeczenia i perspektywy. Świetna okazja by wprowadzić w życie nieco zmian, nutkę awangardy, coś nowego, coś odmiennego, innowacyjnego. Coś, co nada naszemu życiu trochę smaczku, coś co sprawi, że poczujemy się młodzi, piękni, wolni, i wreszcie coś, co choć odrobinę przybliży nas do osiągnięcia wewnętrznej harmonii i tego pięknego stanu, jakim jest poczucie bycia szczęśliwym człowiekiem. Nadszedł  okres, w którym większość z nas bierze do ręki kartkę i długopis, wypisuje magiczną, nieskończenie długą listę postanowień noworocznych, a później rzuca w kąt zamiast wprowadzić w życie. Dlatego może warto wybrać spośród tych niekończących się punktów wymienionych na kartce kilka najważniejszych i z determinacją robić wszystko, by cel osiągnąć. Może nie warto zaczynać wszystkiego na raz, może lepiej ograniczyć się do metody drobnych kroczków niż narażać siebie na rewolucję, która wywróci nasze życie do góry nogami. No chyba, ...

W pogoni za perfekcją

Na każdym kroku dążę do tego, by być szczęśliwa. Bo warto! Ostatnio pisałam, że w życiu nie można mieć wszystkiego, ale trzeba do tego dążyć. Nie bez powodu wszyscy mówią mi, że zawsze muszę postawić na swoim i osiągnąć to, co zamierzyłam. Bo szczęście nie jest celem samym w sobie, ale stylem życia. I taki styl mi w zupełności odpowiada. Na pozytywne nastawienie trzeba się konkretnie napracować! Uwierzyć, obrać cel i wziąć się za realizację. Żeby osiągnąć sukces nie można siedzieć bezczynnie. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, ale przedtem trzeba uwierzyć. Natomiast by wierzyć, należy otaczać się ludźmi, którzy też wierzą, bo nie ma nic wspanialszego, niż energia ludzi, którzy życzą nam jak najlepiej, którzy nas wspierają. Mam wokół siebie takich ludzi i naprawdę darzę ich miłością totalną, za sens istnienia, za chęć rozwoju, za każde dziś. Bo właśnie DZIŚ jest moim ulubionym dniem. Każde...i wczorajsze, i dzisiejsze, jutrzejsze DZIŚ także. ;) Każdy następny dzień stanowi dla nas  w...