Dochodzi północ a ja leżę w łóżeczku i grzeszę racząc się kolejnymi porcjami winogron. Powinnam już dawno spać biorąc pod uwagę intensywność dzisiejszego dnia, ale dopadła mnie jakaś insomia. Rano narzekałam na brak planów, ale kiedy już znalazłam sobie zajęcie, nim skończyłam jedno, już miałam kolejne. I takim oto cudem posprzątałam samochód, doprowadziłam do porządku krzesła ogrodowe, skosiłam trawę (darmowe opalanie), a na koniec, zaraz po tym jak odebrałam siostrzyczkę wylądowałyśmy u Ewki na plotach i pysznej- jak sama nazwa wskazuje "pychotce".
Zważywszy na to, że nie mogę spać, myślę o głupotach, a moja wyobraźnia nie ma granic. Tylko szkoda, że decyzje, które podejmiemy w nocy, znacznie trudniej sfinalizować, kiedy już nastanie rano. Tak bardzo boimy się zmian, że często choć ich pragniemy, to i tak nie dokonujemy. Owszem, każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, które musimy ponieść, z którymi należy się zmierzyć, ale może warto czasem zaryzykować. No no po co na siłę tkwić w martwym punkcie, którego położenie nas nie satysfakcjonuje, po co marnować życie na stanie w miejscu? Przecież stojąc w miejscu, tak naprawdę uwsteczniamy się, nie wykonując kroku naprzód, robimy krok w tył, może nie świadomie, ale jednak. A więc może nadszedł czas, by zrobić ten krok. Coś się kończy, by coś się mogło zacząć, coś nowego, innego, a kto wie może lepszego? Nie marnujmy więc czasu, nie marnujmy szansy, idźmy do przodu, szukajmy szczęścia i dostrzegajmy je w drobiazgach. Dobrej nocy przede wszystkim tym, których dręczą dylematy, a pijanej nocy Tym, którzy sobie z tymi dylematami nie radzą ;) bawcie się dobrze!
Zważywszy na to, że nie mogę spać, myślę o głupotach, a moja wyobraźnia nie ma granic. Tylko szkoda, że decyzje, które podejmiemy w nocy, znacznie trudniej sfinalizować, kiedy już nastanie rano. Tak bardzo boimy się zmian, że często choć ich pragniemy, to i tak nie dokonujemy. Owszem, każda decyzja niesie za sobą konsekwencje, które musimy ponieść, z którymi należy się zmierzyć, ale może warto czasem zaryzykować. No no po co na siłę tkwić w martwym punkcie, którego położenie nas nie satysfakcjonuje, po co marnować życie na stanie w miejscu? Przecież stojąc w miejscu, tak naprawdę uwsteczniamy się, nie wykonując kroku naprzód, robimy krok w tył, może nie świadomie, ale jednak. A więc może nadszedł czas, by zrobić ten krok. Coś się kończy, by coś się mogło zacząć, coś nowego, innego, a kto wie może lepszego? Nie marnujmy więc czasu, nie marnujmy szansy, idźmy do przodu, szukajmy szczęścia i dostrzegajmy je w drobiazgach. Dobrej nocy przede wszystkim tym, których dręczą dylematy, a pijanej nocy Tym, którzy sobie z tymi dylematami nie radzą ;) bawcie się dobrze!
Komentarze
Prześlij komentarz