Słoneczko świeci za oknem, a ja zamiast się opalać ślęczę przed komputerem i robię ostatnie poprawki w pracy. Mam nadzieję, że dziś uda mi się na dobre to skończyć, by jutro "przysiąść do terapii". Na szczęście wczoraj udało mi się naprawdę dużo zrobić, więc myślę, że dziś dopieszczę już tylko teorię i będzie z głowy. Mimo tego, że mam ostatnio cholernie dużo pracy, a wieczorem dosłownie padam na łóżko i nie mogę się ruszyć, to humor mi dopisuje. Wczoraj chciałyśmy z M. zmęczyć trochę Kasię i Grzesia, i zabrałyśmy ich na boisko, a potem plac zabaw, ale to my chyba wróciłyśmy bardziej zmęczone. Wieczorem jeszcze przebiegłyśmy z dziewczynami ładny kawałek, więc jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki, to od razu zasnęłam. Swoją drogą, dużo lepiej biega się w grupie, no może pomijając te dni, kiedy chcemy coś głęboko i intensywnie przemyśleć. Ale te sensowniejsze pisanie i głębsze myślenie zostawię na później, teraz odpalam worda i do roboty. Nie zatrzymujemy się, idziemy do przodu! Powodzenia!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz