W ciągu ostatnich dni korzystałam z pięknej pogody i każdy kolejny dzień spędzałam poza domem, w końcu mamy wakacje (bynajmniej teoretycznie). Znalazłam czas na spotkania ze znajomymi, na tenis, na spędzenie trochę czasu z moim kochanym chrześniakiem, który potrafi zauroczyć dosłownie każdą kobietę, udało mi się również wybrać na wycieczkę rowerową z M. i K. i odwiedzić Bońkowo. Planów naprawdę cała masa, dlatego tym bardziej z niecierpliwością wyczekuję upragnionego urlopu nie mniej jednak cieszę się każdym kolejnym dniem- nie ważne, że muszę wcześnie wstawać, w tym też potrafię dostrzec pozytywne aspekty. Dziś choć za oknem szaro i deszczowo moja wewnętrzna bogini klaszcze w dłonie. Fascynuje się swoimi odkryciami, co do ludzi. Zawsze powtarzam jak ważne jest to jakimi ludźmi się otaczamy, czy takimi którzy potrafią czarować i hipnotyzować? Powiedzmy sobie szczerze, dzięki tym najważniejszym budzę się rano z uśmiechem na twarzy. Cya
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz