Wczorajsza data, jak co roku skłoniła mnie do pewnych przemyśleń i rozważań. Od jakiegoś czasu kojarzy mi się ona z narodzinami i ze śmiercią. Co roku, kiedy przychodzi piąty lipca zastanawiam się nad sensem ludzkiego życia, sensem szczęścia i cierpienia, sensem śmierci.
I rok, w rok nasuwa mi się to samo pytanie dlaczego? Tak naprawdę próbujemy układać sobie życie, planujemy wszystko na zapas, do przodu na kilka dni, tygodni, miesięcy a nawet lat, zabezpieczamy się na przyszłość, nie wiedząc co tak naprawdę los dla nas szykuje. Dlatego tak cholernie ważne jest aby cieszyć się chwilą, i każdy dzień swojego życia od początku do końca przeżywać jak najlepiej, jak gdyby miał on być naszym ostatnim dniem. Dlatego też tak bardzo ważni są ludzie, nasi bliscy, znajomi, Ci którzy są z nami na co dzień i Ci, którzy choć są daleko to są dla nas ważni. Doceniajmy to co mamy. Znajmy wartość swoją i innych i wartość istnienia.
I rok, w rok nasuwa mi się to samo pytanie dlaczego? Tak naprawdę próbujemy układać sobie życie, planujemy wszystko na zapas, do przodu na kilka dni, tygodni, miesięcy a nawet lat, zabezpieczamy się na przyszłość, nie wiedząc co tak naprawdę los dla nas szykuje. Dlatego tak cholernie ważne jest aby cieszyć się chwilą, i każdy dzień swojego życia od początku do końca przeżywać jak najlepiej, jak gdyby miał on być naszym ostatnim dniem. Dlatego też tak bardzo ważni są ludzie, nasi bliscy, znajomi, Ci którzy są z nami na co dzień i Ci, którzy choć są daleko to są dla nas ważni. Doceniajmy to co mamy. Znajmy wartość swoją i innych i wartość istnienia.
Komentarze
Prześlij komentarz