Za mną kolejny ekstremalny dzień pełen niezapomnianych chwil (a wszyscy się dziwią czemu zaspałam kolejny raz z rzędu, podczas gdy każdy dzień mam wypełniony po brzegi, w dodatku doszło mi kolejne hobbistyczne zajęcie). Moje wakacyjne dni nabierają intensywniejszych barw a zapowiada się, że będzie naprawdę fluo. Wyzbywam się wszelkich negatywnych emocji i izoluję od toksycznych ludzi. Warunki pogodowe są naprawdę świetne i w pełni sprzyjają realizacji wakacyjnych planów. Już się nie mogę doczekać, kiedy spakuję walizkę i wyjadę daleko stąd. Póki co jeszcze tu trochę zbałamucę. A teraz manicure i towarzystwo Grey1a. Dobranoc!
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz