No i przyszedł czas na tak długo wyczekiwane kilka dni stagnacji intelektualnej i fizycznej (choć fizycznej może nie do końca). Właśnie rozpoczynam swój tygodniowy urlop i oprócz tego, że chce się dobrze bawić, to mam nadzieję zregenerować siły, zrestartować umysł i wrócić wypoczęta i pełna energii. Co prawda wstałam dziś wcześniej niż zwykle, bo o 6.oo ale obiecuję sobie, że będzie: śniadanie w łóżku, wino w wannie, smażenie tyłka na słońcu i czas na książkę. Nie wyobrażam sobie jednak spędzania czasu bezczynnie i bezproduktywnie, dlatego prócz odpoczynku zamierzam robić coś dla siebie, i innych. A teraz chwila wyciszenia, maluję pazurki i ruszam na podbój sklepów. Miłego dnia!

















Komentarze
Prześlij komentarz