No i przyszedł czas na tak długo wyczekiwane kilka dni stagnacji intelektualnej i fizycznej (choć fizycznej może nie do końca). Właśnie rozpoczynam swój tygodniowy urlop i oprócz tego, że chce się dobrze bawić, to mam nadzieję zregenerować siły, zrestartować umysł i wrócić wypoczęta i pełna energii. Co prawda wstałam dziś wcześniej niż zwykle, bo o 6.oo ale obiecuję sobie, że będzie: śniadanie w łóżku, wino w wannie, smażenie tyłka na słońcu i czas na książkę. Nie wyobrażam sobie jednak spędzania czasu bezczynnie i bezproduktywnie, dlatego prócz odpoczynku zamierzam robić coś dla siebie, i innych. A teraz chwila wyciszenia, maluję pazurki i ruszam na podbój sklepów. Miłego dnia!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz