Czerwiec był dla mnie długim, produktywnym miesiącem, w którym każdego dnia towarzyszyło mi mnóstwo czasochłonnych zajęć, czasem nudnych i zwyczajnie zbędnych. Wraz z upływającymi kolejnymi dniami doszłam do wniosku, że koniecznie muszę coś zmienić i tak oto zrodził się mój wakacyjny plan. Teraz moje życie zmienia się po kawałeczku ale na całej płaszczyźnie, myślę że wkrótce będzie ono wyglądało zupełnie inaczej, mam nadzieję, że lepiej (bynajmniej z mojej perspektywy). Nadal uważam, że doba jest stanowczo za krótka i każdy dzień mam po brzegi wypełniony, ale teraz każde moje zajęcie mnie cieszy i satysfakcjonuje, a o to właśnie w tym wszystkim chodzi prawda?! Żeby z wszystkiego, co robimy czerpać przyjemność, radość i satysfakcje, to jest gwarancją naszego szczęścia.
Jednym z licznych kroków ku mojemu osobistemu szczęściu było wczorajsze spotkanie z moją przecudowną przyjaciółką Kasią, która od czasów liceum należy do grona ludzi, którzy odgrywają w moim życiu pierwszorzędną rolę.
Komentarze
Prześlij komentarz