
Święta to magiczny czas, zwłaszcza kiedy spędzamy go z najbliższymi. Co roku spędzam ten świąteczny okres w rozjazdach z rodziną. Zapominamy na chwilę o obowiązkach i problemach dnia codziennego, zasiadamy wspólnie przy stole i dzielimy się energią płynącą prosto z serca. Na stole mnóstwo pyszności, a Ty choć nie masz już siły jeść skusisz się jeszcze na małego gołąbka, krokieta, czy przepyszne ciasto. Kiedy jak kiedy, ale w święta nie myślimy o liczeniu kalorii, dietach i szczupłej sylwetce. Zresztą kiedy przychodzi wieczór wychodzimy ze znajomymi do jakiegoś klubu i bawimy się do białego rana. Tegoroczne święta spędziłam zupełnie tak samo. No właśnie, nie macie wrażenia, że popadamy już w rutynę, że co roku jest sernik i makowiec, ryba i łazanki? Lubicie te wszelkie tradycje i to, co się powtarza, czy co rok szukacie w świętach czegoś nowego, innego, magicznego? A może ta magia polega właśnie na tradycji, na kolędach, karpiu, prezentach i tym świątecznym klimacie, który coraz częściej gdzieś nam ucieka?


A na koniec świetny dowód na to, że nikt nie zna mnie lepiej niż moja kochana siostra, czyli jeden z absolutnie trafionych prezentów:
Ale słodkie dzieciaki.! <3
OdpowiedzUsuńPięknie byłaś ubrana. :p
Baaardzo ładnie wyglądasz na tych zdjęciach! Tak sobie czytam o Twoich świętach i stwierdzam, że jednak czasami dobrze jest mieszkać w pobliżu rodziny, a nie tak jak my. Te 600 km to naprawdę dużo, tym bardziej, że na Wszystkich Świętych jeździliśmy w odwiedziny...
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajny organizer dostałaś:) siostra wie co kupić:)
OdpowiedzUsuńDla mnie włąsnie na tej powtarzalności polega magia świąt. O rutynie nie ma mowy, w końcu świeta są tylko raz w roku :)
OdpowiedzUsuń