Cześć robaczki! Aż mnie kusi, żeby zapytać jak tak po świętach.
Wypoczęci, czy może jeszcze gorzej zmęczeni, aniżeli przed? Ja wszystkie
przedświąteczne, świąteczne i poświąteczne dni próbuję wykorzystać do
granic możliwości i chyba mi się udaje. Wreszcie trochę wolnego, więc
mam czas, żeby spotkać się z rodziną, czy znajomymi, iść na spacer, czy
wypić lampkę wina. A okazji nie mało, tym bardziej, że wczoraj
(nareszcie!) odwiedziła mnie moja kochana koleżanka z czasów liceum.
Było wino i mnóstwo plotek, także możecie być świadomi, że jeśli piekły
Was policzki, uszy, czy jeszcze coś innego, to właśnie Was obgadywałyśmy
;) Chyba się starzeje, bo cholernie lubię wspominać minione czasy. A już wkrótce kolejny roczek na karku. Miłego i wypełnionego po brzegi samymi pozytywnymi zdarzeniami dnia Wam życzę!
Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz