Cześć Kochani! Lubię, kiedy wszystko idzie zgodnie z planem, po mojej myśli, czyli tak, jak sobie wcześniej ustaliłam. W przeciwnym razie dostaję szału. A więc wczoraj zgodnie z założeniem wróciłam z Olsztyna, żeby móc spędzić ostatki w Vivie. A dziś reaktywacja i błogie lenistwo. Cały dzień krzątałam się bez celu po domu, obejrzałam jak nasz niekwestionowany mistrz Kamil poleciał po złoto, następnie derby Madrytu (i niestety tylko remis), dopiero wieczorem ruszyłam tyłek z domu, co bez wątpienia się opłaciło, gdyż miałam okazję zjeść przepyszne gołąbki. mm..pycha! Jutro poniedziałek, a więc kolejny powrót do normalności. I uwierzcie nie robię już nic innego, a tylko szukam sposobów, jak ten nowy tydzień dobrze rozpocząć.
Muszę się Wam pochwalić, że wraz z marcowym wydaniem SHAPE kupiłam
płytkę z kolejnym fitnessowym programem E. Chodakowskiej i już nie mogę
się doczekać kiedy ją odpalę. Uwielbiam to, co nowe. Nie warto
ograniczać się tylko do tego, co już znane i tym samym bezpieczne. I mam
tu na myśli każdy możliwy aspekt naszego życia. Chciejmy łamać schematy
i przekraczajmy granice, wówczas życie będzie miało lepszy smak.
Komentarze
Prześlij komentarz