Czasem świat wokół nas jest okropny, dlatego tak ważne jest to, czy potrafimy dostrzegać w nim to, co piękne. Odnoszę wrażenie, że z każdym dniem nabieram większego dystansu do tego wszystkiego. Nie mówię, że niczym się nie przejmuję, ale może nie wybiegam za daleko w przyszłość, może mniej myślę, mniej się zamartwiam, bo czasem zwyczajnie nie warto. Nie chodzi o to, by być chłodnym i obojętnym, bo ja od zawsze byłam przepełniona całym pakietem najprzeróżniejszych emocji. Przeważnie wszystko uderzało we mnie ze zdwojoną siłą, bo każde uczucie przeżywałam bardziej, zarówno te pozytywne, jak i negatywne. Teraz staram się skupiać na tym, co dobre, pozytywne i wszystkie te rzeczy wyolbrzymiać, a od tych destrukcyjnych się odcinać. Małe szczęścia budują wielkie szczęścia, a to jest z kolei milowym krokiem do pełni szczęścia.
Ale nie zawsze jest tak pięknie. Czasem też mam wszystkiego dość. Bywa, że nie mam ochoty nawet podnosić tyłka z łóżka. Zawsze mówię otwórz oczy, uśmiechnij się i przeżyj ten dzień tak wyjątkowo, jak tylko się da. Ale w praktyce nie zawsze jest tak łatwo. Życie jest pełne niespodzianek, jednak nie zawsze te niespodzianki sprawiają radość. Zło też jest wpisane w ludzkie życie. Najważniejsze, by się nie poddawać, by walczyć. Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą!
Co do odliczania dni przed klasykiem, został 1 ;)
Komentarze
Prześlij komentarz