Najpierw byłam wściekła, teraz jestem po prostu smutna. Real traci kolejne punkty i niestety teraz będziemy oglądać plecy rywali. Ale podobno nadzieja umiera ostatnia. To jest jeszcze do odrobienia, wszystko w nogach, ale niestety już nie tylko naszych.
Jedno jest dla mnie pewne, niezależnie od miejsca w tabeli na zawsze tylko Real <3 dobranoc...
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz