Słuchać kłamstw, znając prawdę...bezcenne! Tkwię w jakimś koszmarnym letargu, chyba w końcu dopadły mnie skutki stresu i podekscytowania ostatnich kilku dni, tygodni, a może nawet miesięcy.Ale wreszcie otworzyłam oczy i dostrzegłam te rzeczy, których wcześniej nie widziałam.. Co ja mówię, ja ich po prostu nie chciałam widzieć. I to na tym polegał cały mój problem. A teraz prawdę powiem, że... Ty kłamać nauczyłeś mnie. Teraz już wiesz, że siłę mam ją, dawno nie Ty.. Ironii fakt. Więc szkoda słów... Ktoś mi kiedyś powiedział, że kobieta chce znać prawdę, ale nie chce jej słyszeć. Coś w tym jest, prawda? A najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że nie tylko ja mam mydlone oczy.
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.

Komentarze
Prześlij komentarz