Coraz więcej składników mojej egzystencji ulega pewnym zmianom, niewątpliwie nieoczekiwanym, spontanicznym i nieco zaskakującym. Mam nadzieję, że wniosą one do mojego życia trochę więcej "słońca i pogody" (w przenośnym tych słów znaczeniu). Obecnie jestem ciągle na etapie odkrywania siebie i przyznam, że chyba całkiem nieźle mi idzie. Na razie wyznaczam sobie nowe cele, później będę pracować nad ich realizacją. Ważne, że są pomysły i motywacje do działania. Wczorajsze prognozy pogodowe się spełniły, a więc dzisiejszy dzień był w pełni słoneczny, co bardzo zadowala i motywuje. Czas wyciągnąć z szafy nieco sportowego obuwia, wsiąść na rower i wreszcie zadbać o zdrowie i kondycję. Lubicie wycieczki rowerowe? Ja bardzo. To dla mnie jeden z podstawowych, nieodłącznych i bardzo ważnych form spędzania czasu w okresie letnim. W ogóle jestem zwolenniczką aktywnego trybu życia, a więc gdy tylko przychodzi wiosna ciężko mnie zastać w domu. Nie ma to jak ruch na świeżym powietrzu.
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.

Komentarze
Prześlij komentarz