Niebo jest dla nas łaskawe. Pogoda wprost cudowna a ja oczywiście zamiast spacerować, łapać każdy tak cudowny promyk słońca spędziłam trzy "cudowne" dni w murach mojej "cudownej" uczelni. (Tak, zdaję sobie sprawę, iż przesadziłam z ilością powtórzeń przymiotnika cudowny w tymże zdaniu). Mam nadzieję, że na majówkę będzie równie pięknie co w trakcie weekendu i uda mi się złapać nieco opalenizny. A właśnie, macie już jakieś plany na długi majowy weekend, czy też będzie spontanicznie? Ponoć najlepsze chwile w życiu rodzą się spontanicznie, ich nie da się zaplanować. Ale czasem w życiu szczęściu trzeba dopomóc. Póki co życzę Wam (odnośnie majówki), żeby była słoneczna, ciepła, spędzona w gronie wspaniałych znajomych, uzbrojonych w bogate pokłady energii i dobrego humoru!
Z okazji rozpoczęcia wakacji wydałam nieprzyzwoite pieniądze w nieprzyzwoitym butiku (ale tak to jest jak się robi zakupy z moją siostrą). Teraz mój stan konta uniemożliwia eskapady większe niż do Zenaba i na kawę. Pierwszy tydzień wakacji oznacza tydzień totalnej stagnacji intelektualnej i fizycznej. Spanie do południa, szwendanie się przez resztę dnia w szlafroku i przesiadywanie godzinami nad filiżanką malinowej herbaty.
Komentarze
Prześlij komentarz