Niebo jest dla nas łaskawe. Pogoda wprost cudowna a ja oczywiście zamiast spacerować, łapać każdy tak cudowny promyk słońca spędziłam trzy "cudowne" dni w murach mojej "cudownej" uczelni. (Tak, zdaję sobie sprawę, iż przesadziłam z ilością powtórzeń przymiotnika cudowny w tymże zdaniu). Mam nadzieję, że na majówkę będzie równie pięknie co w trakcie weekendu i uda mi się złapać nieco opalenizny. A właśnie, macie już jakieś plany na długi majowy weekend, czy też będzie spontanicznie? Ponoć najlepsze chwile w życiu rodzą się spontanicznie, ich nie da się zaplanować. Ale czasem w życiu szczęściu trzeba dopomóc. Póki co życzę Wam (odnośnie majówki), żeby była słoneczna, ciepła, spędzona w gronie wspaniałych znajomych, uzbrojonych w bogate pokłady energii i dobrego humoru!
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
Komentarze
Prześlij komentarz