Witajcie Kochani! Nawet nie zdawałam sobie sprawy ile to człowiek może popełnić w życiu głupot, wiedząc, że będzie musiał później ponieść konsekwencje swoich wyborów, zachowań i działań, ale mimo wszystko i tak dalej brnie w tę chorą sytuację. Nie mam tutaj na myśli tylko i wyłącznie jednego aspektu życia a kilka, ale pozostawię je do swoich nocnych przemyśleń, gdy np. po raz kolejny nie będę mogła usnąć. Jak Wam mijają te pierwsze dni nowego roku? Ja wczoraj świętowałam (wreszcie!) z dziewczynami swoje 20-ste urodziny, które miały miejsce już w środę. Dzisiejszy dzień natomiast rozpoczęłam od treningu a zakończę go serią brzuszków. Jest pozytywnie. Dobranoc!
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
Komentarze
Prześlij komentarz