Życie mija bezpowrotnie, dlatego nie ma sensu zadręczać siebie i innych
jakimiś mało istotnymi błahostkami. Nie zawsze nasze "widzi mi się" musi
być najważniejsze. To prawda, że przyzwyczaiłam się do tego, że 'moje'
zawsze musi być na wierzchu, ale może czasem 'moje' niech będzie
'czyimś', albo 'czyjeś'- 'moim'. Sama nie wiem, ale może tak trzeba.
Znowu te cholerne trzeba. Jeszcze nie do końca wiem, czy stać mnie
będzie na takie heroiczne czyny jak zakładam, ale chyba spróbuję. Zresztą, żeby dostać od życia to, czego się pragnie, trzeba najpierw zdecydować czego się pragnie.
Nowy tydzień, nowe wyzwania?
Zdecydowanie wolę wyzwania typu zamiast jednego treningu- dwa, zamiast jednej setki brzuszków dwie, a nawet zamiast zakupów- sprzątanie, ale z tym też się uporam. Przecież jestem silna. Kto, jak nie ja. Nie użalamy się, nie płaczemy, nie jęczymy, motywujemy i inspirujemy.
Niestety nie istnieją magiczne metody, cudowne sposoby, które, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiążą wszystkie nasze problemy, dzięki którym będziemy wiedzieć co robić, a oprócz stawiania celów, zacznie nam się również chcieć je realizować. A później będzie już tylko z górki, podejmiemy decyzję, potem działanie, a później gładko przejdziemy przez życie, bez potrzeby popełniania błędów, upadania na ziemię i ciągłego uczenia się. Niestety nie ma.. a szkoda.
Komentarze
Prześlij komentarz